Niezwykle ważne zwycięstwo odnieśli dziś hokeiści GKS-u Tychy. Podopieczni Pekki Tirkkonena pokonali w "Satelicie" GKS Katowice 3:1 i w finałowej rywalizacji prowadzą już 3:1. Katowiczanie mają czego żałować.
Trener Jacek Płachta nie zmienił zwycięskiego składu. Skład bez personalnych korekt wystawił też jego vis-à-vis - Pekka Tirkkonen. Od pierwszych sekund widać było, że jego podopieczni zamierzają grać agresywniej zarówno we własnej tercji, jak i w ataku. Ostrzej walczyli pod bandami, czego brakowało im w trzecim meczu serii.
Oba zespoły zdawały sobie sprawę z faktu, że kluczem do zwycięstwa może okazać się dzisiaj gra w defensywie, dlatego z pietyzmem podchodziły do swoich poczynań w destrukcji i zdawały sobie sprawę, że każdy błąd może położyć się cieniem na dalszych minutach.
W pierwszej odsłonie bramek nie oglądaliśmy, ale trzeba przyznać, że w pierwszej odsłonie więcej klarownych okazji wykreowali sobie gospodarze. Sęk w tym, że Tomáš Fučík popisywał się znakomitymi interwencjami. W 7. minucie dynamicznym rajdem błysnął Marcus Kallionkieli. Z rywalem na plecach wjechał przed bramkę, ale tyski golkiper zdołał się przemieścić w bramce i odbić gumę. Dziewięć minut później, po podaniu Christiana Mroczkowskiego, sytuacji sam na sam z Fučíkiem nie wykorzystał Ben Sokay. Katowiccy kibice aż złapali się za głowy.
Kwestia dyscypliny
Zespół dowodzony przez Jacka Płachtę pod koniec pierwszej odsłony wkroczył na złą ścieżkę. Zaczął łapać wykluczenia i co za tym idzie - prosić się o guza. Co prawda GieKSiarze przetrzymali osłabienia wynikające z kar Santeriego Koponena, ale przymusowa odsiadka Pontusa Englunda z 30. minuty okazała się fatalna w skutkach. Swoje ofensywne inklinacje zademonstrował Roni Allén, który podprowadził krążek i w odpowiednim momencie popisał się kąśliwym uderzeniem z nadgarstka. Guma trafiła w samo okienko.
Na 2:0 mógł podwyższyć Wiktor Turkin. Białoruski środkowy znalazł się w sytuacji sam na sam Johnem Murrayem, ale nie zdołał oddać dobrego uderzenia. Przeszkodził mu w tym Johan Norberg, który chwilę później trafił na ławkę kar.
W podwójnej przewadze przez pół minuty grali też katowiczanie, ale nie zrobili z niej użytku i nie zdołali doprowadzić do wyrównania.
W 37. minucie drugi cios zadali hokeiści z piwnego miasta. Alan Łyszczarczyk zagrał do Dominika Pasia, a ten uderzeniem w krótki róg zaskoczył "Jaśka Murarza".
Trzecia tercja miała nam dać odpowiedź na pytanie, czy gospodarze jeszcze się podniosą. Rękę podali im rywale, którzy zaczęli łapać kary. Gdy na ławce kar odpoczywał Roni Allén, kontaktowego gola zdobył Pontus Englund, który wypalił z nadgarstka z korytarza międzybulikowego.
Dwa rzuty karne i pieczęć kapitana
Później z kontrą urwał się Jean Dupuy, który został nieprzepisowo zatrzymany przez Olliego Kaskinena. Sędziowie podyktowali rzut karny, ale sam poszkodowany nie potrafił wymierzyć sprawiedliwości.
Nie był to koniec problemów tyszan. Za zranienie Grzegorza Pasiuta podwójną karę mniejszą zarobił Alan Łyszczarczyk. Tomáš Fučík interweniował jednak jak natchniony. Oprócz strzałów sytuacyjnych znów obronił rzut karny, tym razem egzekwowany przez Stephana Andersona!
Trener Jacek Płachta w końcówce postawił wszystko na jedną bramkę i zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on jednak zamierzonego efektu. Gumę przejął Filip Komorski i uderzeniem do pustej bramki postawił pieczęć na zwycięstwie i trzecim triumfie w serii.
GKS Katowice - GKS Tychy 1:3 (0:0, 0:2, 1:1)
0:1 Roni Allén - Rasmus Heljanko, Alan Łyszczarczyk (30:43, 5/4),
0:2 Dominik Paś - Alan Łyszczarczyk, Wiktor Turkin (36:18),
1:2 Pontus Englund - Patryk Wronka, John Murray (43:55, 5/4),
1:3 Filip Komorski (58:53 - do pustej bramki).
Sędziowali: Michał Baca, Andrzej Nenko (główni), Sławomir Szachniewicz, Michał Gerne (liniowi).
Minuty karne: 10-18.
Strzały: 37-25.
Widzów: 1435.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:1 dla GKS-u Tychy.
Kolejny mecz: w czwartek o 18:00 w Tychach.
GKS Katowice: J. Murray - P. Englund (2), A. Runesson; P. Wronka, G. Pasiut, J. Dupuy - A. Varttinen (2), T. Verveda; M. Kallionkieli, B. Sokay, C. Mroczkowski (2) - J. Norberg (2), S. Koponen (2); B. Magee, S. Anderson, D. Salituro - K. Maciaś; M. Bepierszcz, I. Smal, M. Michalski oraz J. Hofman.
Trener: Jacek Płachta
GKS Tychy: T. Fučík - R. Allén (6), M. Bryk; A. Łyszczarczyk (6), F. Komorski (2), R. Heljanko - O. Viinikainen, V. Kakkonen; M. Lehtonen, J. Monto, B. Jeziorski (2) - B. Ciura, O. Kaskinen; D. Paś, J. Alanen, M. Viitanen - B. Pociecha (2); D. Larionovs, W. Turkin, M. Gościński oraz M. Ubowski.
Trener: Pekka Tirkkonen
Czytaj także: