W najciekawiej zapowiadającym się meczu 12. kolejki TAURON Hokej Ligi GKS Katowice pokonał na własnym lodzie Re-Plast Unię Oświęcim 2:1. Gola na wagę trzech punktów i dwunastego zwycięstwa z rzędu zdobył Mateusz Michalski.
Od pierwszego bulika było jasne, że w dzisiejszym spotkaniu stanęli naprzeciwko siebie równorzędni rywale. W pierwszych minutach krążek nieco dłużej pozostawał w posiadaniu katowiczan, którzy próbowali narzucić swoje warunki gry. Goście podeszli jednak do meczu z chłodnymi głowami, grając odpowiedzialnie w defensywie i unikając ryzykownych zagrań.
W miarę upływu kolejnych minut rywalizacja wyrównała się za sprawą biało-niebieskich, którzy na ofensywne zapędy GieKSy odpowiedzieli przeniesieniem gry pod bramkę Michała Kielera. W 11. minucie na ławce kar zasi adł Olli Iisakka. Gdy kara Fina dobiegała końca długim podaniem został obsłużony Bartosz Fraszko, który stanął oko w oko z Linusem Lundinem i bez najmniejszych problemów skierował gumę do siatki, otwierając wynik spotkania.
Po premierowym trafieniu obraz gry nie uległ zmianie. Po obu stronach oglądaliśmy dobre, soczyste uderzenia, jednak golkiperzy świetnie wywiązywali się z powierzonych im obowiązków.
Mistrzowie Polski drugą tercję rozpoczęli od kolejnej gry w osłabieniu, w końcowych sekundach pierwszej odsłony na ławkę kar został odesłany bowiem Sam Marklund. W 21. minucie Bartosz Fraszko przejął wystrzelony przez obrońców krążek, jednak z tego pojedynku górą wyszedł Lundin, który nie pozwolił zaskoczyć się katowickiemu napastnikowi.
Przez kolejne minuty, żadnej z drużyn nie udało się zdominować wydarzeń na lodzie. GKS szukał swoich okazji strzałami z dystansu, jednak oświęcimska obrona przejmowała większość odbitych przez Lundina krążków.
Po stronie gości najbliżej wyrównującego gola był Ville Heikkinen, ale jego uderzenie z 28. minuty zatrzymało się na poprzeczce. Aktywny na niebieskiej linii był dobrze znany katowickiej publiczności Kalle Valtola. Żaden ze strzałów fińskiego defensora, który przygodę z polską ekstraligą rozpoczął właśnie w Katowic nie zdołał zaskoczyć jednak będącego pewnym punktem katowickiej drużyny Michała Kielera.
Również trzecią tercję podopieczni Jacka Płachty zmuszeni byli rozpocząć w osłabieniu, tym razem za sprawą wykluczenia w 40. minucie Hampusa Olssona. W kolejnej przewadze goście wykazali się już większą determinacją w ataku. Po przyspieszeniu rozegrania krążek trafił na kij Marka Kaleinikovasa, który dokładając kij skierował gumę do siatki Kielera.
Dobrym rozegraniem krążka imponował GKS w okresie odsiadywania kary przez Carla Ackereda. Na końcu każdej jednak był Lundin, który skutecznie bronił dostępu do własnej bramki.
O losach meczu przesądził indywidualny zryw Mateusza Michalskiego, który zdecydował się na zaskakujący strzał od zakrystii.
Oświęcimianie ruszyli w pogoń za wynikiem, ale nie zdołali wyrównać. Nie pomógł im ani czas wzięty przez Nika Zupančiča, ani manewr z wycofaniem bramkarza. O sporym pechu mógł mówić zwłaszcza Ville Heikkinen, który z najbliższej odległości minimalnie przestrzelił.
GKS Katowice - Re-Plast Unia Oświęcim 2:1 (1:0, 0:0, 1:1)
1:0 Bartosz Fraszko - Grzegorz Pasiut, Ryan Cook (12:01, 4/5),
1:1 Mark Kaleinikovas - Andrij Denyskin, Daniel Olsson Trkulja (41:01, 5/4),
2:1 Mateusz Michalski (48:08).
Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Patryk Kasprzyk (główni) - Eryk Sztwiertnia, Wojciech Czech (liniowi).
Minuty karne: 14-12.
Strzały: 41-26.
Widzów: 1420.
GKS Katowice: M. Kieler - N. Delmas, M. Kruczek (2); B. Fraszko, G. Pasiut, M. Michalski - A. Varttinen, S. Koponen (2); O. Iisakka (2), J. Monto (4), S. Hitosato - R. Cook, J. Wanacki; S. Marklund (2), B. Sokay, H. Olsson (2) - K. Maciaś, B. Chodor; M. Kowalczuk, I. Smal, M. Bepierszcz.
Trener: Jacek Płachta.
Unia: L. Lundin - C. Ackered (2), R. Diukow; M. Kaleinikovas, D. Olsson Trkulja, A. Denyskin - K. Valtola, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen (2), H. Karjalainen - P. Bezuška (4), K. Jākobsons; K. Sadłocha (4), Ł. Krzemień, S. Kowalówka - M. Noworyta, K. Prokopiak; A. Prusak, D. Wanat, K. Dudkiewicz.
Trener: Nik Zupančič.
Czytaj także: