Zagłębie Sosnowiec postawiło trudne warunki GKS-owi Katowice. W regulaminowym czasie gry mieliśmy remis, a o końcowym rezultacie rozstrzygnęła seria najazdów, w której lepsi okazali się katowiczanie po trafieniach Marcina Kolusza i Grzegorza Pasiuta.
Od samego początku spotkania w "Satelicie" dało się zauważyć, że hokeiści GKS-u Katowice oraz Zagłębia Sosnowiec są "naładowani". Jako pierwsi upust emocjom dali Brandon Magee oraz Jakub Michałowski, dla których ta rywalizacja skończyła się już po trzech minutach, ponieważ obaj zawodnicy zostali ukarani karą meczu za niesportowe zachowanie. Kilka minut później gorąco zrobiło się pomiędzy Mateuszem Bepierszczem a Witalijem Andrejkiwem, którzy byli zmuszeni odpocząć przez dwie kolejne minuty. Z gry czterech na czterech skorzystali sosnowiczanie, którzy w 8. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Tima Friberga. Szwed uderzył niesygnalizowanie i otworzył wynik spotkania, pokonując Johna Murray'a. Jeszcze przed upływem kary Bepierszcza i Andrejkiwa goście zadali drugi cios, a dokładniej zrobił to Michał Kotlorz, wyprowadzając Zagłębie na dwubramkowe prowadzenie, które nie oddali do pierwszej przerwy.
W drugiej tercji długo utrzymywał nam się rezultat z pierwszej odsłony, a do odrabiania strat gospodarze zabrali się dopiero od 37. minuty. Hampus Olsson odzyskał krążek w tercji obronnej sosnowiczan, zagrał do Shigekiego Hitosato, a ten w dość efektowny sposób uderzeniem z bekhendu pokonał Mikołaja Szczepkowskiego. Nie było to ostatnie słowo katowiczan i w 39. minucie mieliśmy już remis. Marcin Kolusz zachował najwięcej czujności pod bramką Zagłębia i w zamieszaniu zdołał umieścić gumę pod poprzeczką.
Mistrzowie Polski w trzeciej tercji robili dużo, żeby zamknąć to spotkanie w regulaminowym czasie gry, ale ostatnie dwadzieścia minut nie przyniosło nam goli i obie ekipy były zmuszone rozegrać dogrywkę. W dodatkowych pięciu minutach również nie oglądaliśmy trafień, choć obie ekipy miały okazję grać w przewadze. Ostatecznie seria najazdów musiała zdecydować o końcowym rezultacie tej rywalizacji, a w niej lepszą skutecznością popisali się gospodarze, którzy za sprawą Kolusza i Grzegorza Pasiuta zdobyli dwa punkty i w ostatniej kolejce będą bronić trzeciego miejsca po fazie zasadniczej.
GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 3:2 (0:2, 2:0, 0:0, d. 0:0, k. 2:0)
0:1 Tim Friberg - Christian Blomqvist, Lukáš Motloch (07:24, 4/4)
0:2 Michał Kotlorz - Jakub Witecki, Damian Piotrowicz (09:04, 4/4)
1:2 Shigeki Hitosato - Hampus Olsson (36:44)
2:2 Marcin Kolusz - Juraj Šimek (38:57)
3:2 Marcin Kolusz (65:00, Karny decydujący)
Sędziowali: Przemysław Gabryszak (główny), Patryk Kasprzyk (główny), Sławomir Szachniewicz (liniowy), Wojciech Moszczyński (liniowy)
Minuty karne: 31-33
Strzały: 33-24
Widzów: 1100
GKS Katowice: J. Murray (2) - M. Rompkowski, M. Kruczek, B. Fraszko, G. Pasiut, B. Magee (25) - M. Kolusz, P. Wajda, J. Šimek, J. Monto, M. Bepierszcz (2) - A. Varttinen, J. Wanacki, S. Hitosato, T. Pulkkinen, H. Olsson - R. Mrugała (2), K. Maciaś, P. Ciepielewski, I. Smal, P. Krężołek.
Zagłębie: M. Szczepkowski - L. Motloch, M. Kotlorz, C. Blomqvist, T. Friberg (4), D. Nahunko - W. Andrejkiw (2), M. Naróg, A. Pawlenko, N. Bucenko, T. Kozłowski - J. Michałowski (25), O. Krawczyk, J. Witecki, J. Rzeszutko (2), D. Piotrowicz - M. Piotrowski, A. Khoperia, A. Dubinin, K. Sikora, P. Kogut.
Czytaj także: