GieKSy patent na Zagłębie [WIDEO]
GKS Katowice pokonał przed własną publicznością Zagłębie Sosnowiec 4:2, czym odnotował piąte w tym sezonie zwycięstwo nad rywalem zza miedzy. Bohaterem ostatniego domowego spotkania katowiczan w sezonie zasadniczym był Sam Marklund, który zapisał na swoim koncie dwie bramki.
Pierwsza tercja toczyła się w pełni pod dyktando o gospodarzy. Mistrzowie Polski nie mieli większych problemów aby wprowadzić krążek do tercji rywala, a następnie tamże go utrzymywać. Choć zespół Piotra Sarnika przejawiał sporą wolę walki i ambicję, to większość pojedynków na bandach padało łupem katowiczan. W 8. minucie Tomasz Kozłowski został zaproszony przez arbitrów do boksu kar, jednak GieKSa nie potrafiła zamienić liczebnej przewagi na zdobycz bramkową. Najbliżej szczęścia był Hampus Olsson, lecz z jego soczystym strzałem poradził sobie Szczepkowski, pewnie mrożąc krążek. Zespół Jacka Płachty sposobu na sosnowieckiego golkipera szukał mocnymi uderzeniami spod niebieskiej linii, jednak Mikołaj Szczepkowski zdawał swój egzamin zadowalająco. Otwarcie wyniku powinno nastąpić w 16. minucie gdy Ben Sokay pomknął z krążkiem na sosnowiecką bramkę. Kanadyjski napastnik wręcz podręcznikowo wymanewrował Szczepkowskiego lecz mając otwartą drogę do bramki posłał krążek w słupek.
Drugą tercję gospodarze rozpoczęli w liczebnej przewadze, gdyż Tomasz Kozłowski na 28 sekund przed końcem pierwszej odsłony zasiadł na ławce kar. I tym razem mistrzowie Polski nie zdołali odczarować swojej niemocy strzeleckiej w przewagach. W 22. minucie nastąpiło otwarcie wyniku. Hampus Olsson posłał podanie wzdłuż bramki, bierność defensywy gości pozwoliła aby dotarło ono do Sama Marklunda, który w tej sytuacji zobowiązany był skierować krążek do bramki. 3 minuty później Szczepkowski po wrzutce Delmasa, raz jeszcze zmuszony był wyciągać gumę z własnej bramki, jednak sędziowie analizując zapis video, doszukali się gry wysokim kijem przez jednego z napastników zbijających krążek do bramki. W 33. minucie Ryan Cook bez pardonu potraktował Kamila Sikorę, czym zdaniem arbitrów przekroczył przepisy. Mający nieco więcej przestrzeni na lodzie Michał Naróg, zdecydował się na indywidualny rajd, który przyniósł gościom wyrównanie. Niedługo przyszło drużynie Zagłębia cieszyć się remisem. W 37. minucie Miro Lehtimäki otrzymując krążek za bramką, indywidualnie wykończył akcję, sprawiając, że Szczepkowski nie zdążył się nawet zorientować, w którym momencie krążek wpadł do jego bramki. W 38. minucie w odstępie 30 sekund do boksu kar zostal oddelegowani Smal i Pasiut, co sprawiło, że GieKSa poraz trzeci w ciągu dwóch spotkań zmuszona była bronić podwójnego osłabienia. Tym razem katowiczanie dali popis świetnej gry obronnej, wybraniając 90 sekund gry 5 na 3.
Początek trzeciej tercji to mocne uderzenie gospodarzy. W 42. minucie Santeri Koponen uderzył z pełnego zamachu, a lot krążka przeciął pozostawiony bez żadnej opieki Joona Monto, czym nie dał żadnych szans na interwencję Szczepkowskiemu. W 44. minucie Olli Valtola został wykluczony z gry karą mniejszą, a GieKSa w końcu zdołała zamienić przewagę na bramkę. Szybkie rozegranie krążka na bramkę zamienił Sam Marklund. Do 52. minuty wydarzenia utrzymywały się pod kontrolą katowiczan. Na ławkę kar zostali wzajemnie oddelegowani za Monto i Lindgren, jednak goście mieli sposobność gry w przewadze, gdyż Monto został wykluczony karą "2+2". Zagłębie wykorzystało liczebna przewagę za sprawą trafienia Patryka Krężołka, który dobił krążek do bramki, po interwencji Murraya. To jednak okazał się być ostatni akcent ofensywnych poczynań gości i wraz z upływem 60 minuty, na tablicy wciąż widniał wynik 4:2.
GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 4:2 (0:0, 2:1, 2:1)
1:0 Sam Marklund - Ben Sokay (22:28),
1:1 Michał Naróg - Valtteri Niemi (32:57, 5/4),
2:1 Miro Lehtimäki - Olli Iisakka, Santeri Koponen (36:41),
3:1 Joona Monto - Santeri Koponen (41:42),
4:1 Sam Marklund - Shigeki Hitosato, Grzegorz Pasiut (43:39, 5/4),
4:2 Patryk Krężołek (53:02, 5/4).
Sędziowali: Patryk Kasprzyk, Michał Baca (główni) - Michał Kłosiński, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 14-12
Strzały: 36-36.
Widzów: 1350.
GKS Katowice: J. Murray - N. Delmas, A. Varttinen (2); S. Marklund, G. Pasiut (2), B. Fraszko - K. Maciaś, S. Koponen; O. Iisakka, J. Monto (4), H. Olsson - J. Wanacki (2), R. Cook (2); M. Lehtimäki, M. Bepierszcz, S. Hitosato - B. Sokay, I. Smal (2), M. Michalski oraz D. Lebek.
Trener: Jacek Płachta.
Zagłębie: M. Szczepkowski - M. Charvát, M. Naróg; A. Karasiński, D. Tyczyński, P. Krężołek (2) - M. Kotlorz, T. Kozłowski (2); N. Salo, O. Valtola (4), V. Niemi - W. Andrejkiw, O. Krawczyk; V. Dostálek, D. Nahunko, R. Lindgren (2) - O. Włodara; M. Bernacki, N. Bucenko, K. Sikora (2) oraz A. Menc.
Trener: Piotr Sarnik.
2023/24 - Ekstraliga: Regularny
Ostatnie mecze
2024-02-27 | ||||
---|---|---|---|---|
2024-02-27 18:30 | Marma Ciarko STS Sanok STS Sanok | - | GKS Katowice GKS Katowice | 0:4 (0:0, 0:3, 0:1) |
2024-02-27 18:30 | PZU Podhale Nowy Targ Podhale | - | JKH GKS Jastrzębie JKH GKS | 2:1 k. (0:1, 0:0, 1:0, d. 0:0, k. 2:1) |
2024-02-27 18:30 | KH Energa Toruń KH Toruń | - | Re-Plast Unia Oświęcim Unia | 5:2 (4:0, 1:1, 0:1) |
2024-02-27 18:30 | Zagłębie Sosnowiec Zagłębie | - | GKS Tychy GKS Tychy | 3:2 k. (0:0, 0:0, 2:2, d. 0:0, k. 2:1) |
Tabela
Lp. | Drużyna | GP | GF | GA | GD | P | PIM |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | GKS Katowice | 40 | 155 | 100 | 55 | 93 | 405 |
2. | Re-Plast Unia Oświęcim | 40 | 164 | 108 | 56 | 82 | 467 |
3. | GKS Tychy | 40 | 124 | 92 | 32 | 79 | 429 |
4. | JKH GKS Jastrzębie | 40 | 150 | 113 | 37 | 72 | 429 |
5. | KH Energa Toruń | 40 | 116 | 128 | -12 | 52 | 359 |
6. | Comarch Cracovia | 40 | 123 | 149 | -26 | 50 | 375 |
7. | PZU Podhale Nowy Targ | 40 | 136 | 147 | -11 | 50 | 395 |
8. | Zagłębie Sosnowiec | 40 | 113 | 129 | -16 | 46 | 409 |
9. | Marma Ciarko STS Sanok | 40 | 67 | 182 | -115 | 16 | 560 |
Komentarze
Lista komentarzy
Karol1964
Ręce opadają widząc jak sędziuje M. Baca sędzia międzynarodowy w meczu o pietruszkę. Jak tak będzie sędziował na jakimkolwiek turnieju to tylko wstyd dla PZHnL, 2min za prawidłowy bodiczek na Sikorze to jeden z majstersztyków tego pana o ślepocie szkoda pisać bo to choroba wszystkich sędziów ale jak sędziowie w liczbie 4 szt nie mogą przez 2 min stwierdzić dlaczego urzyli gwizdka świadczy o ich umiejętnościach. W trzeciej tercji panowie byli tak zmęczeni od stania na lodzie że odgwizdywanie uwolnienia czy spalonego odbywało się z ponad 10 sek zwłoka. Strach się bać co się będzie wyrabiać w PO.
Adamek365
Baca ma lepsze i gorsze mecze. Dzisiaj parę nietrafionych moim zdaniem decyzji co wpływa na ocenę oczywiście, ale mecz kontrolował. Z tym bodiczkiem problem był taki, że pan sędzia z góry pewnie sobie założył, że Rayan jedzie oddać i stąd ta (błędna) kara. Jednak w większości przypadków sędziuje minimum akceptowalnie, a na prawdę rzadko zdarzają mu się mecze w których schodzi poniżej średniej ligowej (chociaż, umówmy się, że dla sędziego międzynarodowego to nie powinien być wyczyn, patrząc na to co czasem się dzieje w THL). Powiem więcej, to po jego meczach zdarza mi się pomyśleć, że mecz był posędziowany dobrze. Szkoda, że tak nie było dzisiaj. Podsumowując, ten mecz mu do końca nie wyszedł, ale też 3/4 złe decyzje nie powinny go skreślać bo widuje się u nas dużo gorsze sędziowanie.
Matteus
Jesteś na świecie od 1964 roku, a nadal nie zajrzałeś do słownika, dramat. Baca jest jaki jest, lepszy nie będziesz.
Daffy90
Panowie, można mieć swoje zdanie, ba - nawet wręcz warto. Ale akurat TEGO bodiczka nie gwizdnął Baca, tylko ten drugi sędzia... No chyba, że widzieliśmy inny mecz :D