Hokej.net Logo

Gry i zabawy

Gry i zabawy

"Nadzwyczajny walny zjazd może być zwołany przez zarząd związku z własnej inicjatywy na żądanie komisji rewizyjnej lub na żądanie co najmniej połowy liczby członków zwyczajnych związku. Nadzwyczajny walny zjazd zwoływany jest przez Zarząd Związku w terminie co najmniej 60 dni od zgłoszenia takiego żądania i obraduje wyłącznie nad sprawami dla których został zwołany" - tak stanowi paragraf 27 statutu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.

We wtorkowym oświadczeniu sześciu klubów przeczytaliśmy właśnie o nadzwyczajnym zjeździe i wotum nieufności wobec prezesa Piotra Hałasika. Byliśmy przekonani, że sprawa nabrała już odpowiedniego tempa i grupa opozycjonistów zaczęła działać. - Na razie został sformułowany wniosek, ale szuka się też dróg kompromisu - przekonuje szef rady nadzorczej Tyskiego Sportu i członek zarządu związku, Andrzej Skowroński. - Jest szansa na porozumienie, pod warunkiem, że będzie dobra wola prezesa Hałasika.

Zapytaliśmy też prezesa JKH GKS Jastrzębie i również członka zarządu PZHL, Kazimierza Szynala, jaki on widzi dalszy scenariusz. - W piątek gramy pierwsze mecze towarzyskie -mocno akcentuje szef wicemistrzów kraju. Ale też stwierdził,

że jest wola kompromisu z obu stron.

Z kolei Dawid Chwałka, skarbnik PZHL, w rozmowie z rzeszowskimi „Nowinami" stwierdził, że ekstraliga wystartuje w 9-zespołowym składzie. Należność za „dziką kartę" (dla Podhala i KTH Krynica) ma być rozłożona na raty i rozgrywki będą prowadzone pod egidą związku.

Piotr Hałasik, prezes związku, wczoraj zapowiedział zaś, że w środę wieczorem odbędzie się zebranie zarządu, które ma zadecydować o kształcie ekstraligi. Kluczowy dla niego może okazać się jednak przyszły tydzień, bo do 15 września na konto związku mają wpłynąć pieniądze od ciągle nieujawnionego sponsora...

Takie są ostatnie wieści z frontu wojny na lodzie. Pewne jest, że ewentualne pozyskanie sponsora i mimo wszystko rozpoczęcie rozgrywek ligowych tak szybko nie uzdrowią atmosfery. - Wypada czekać na rozwiązanie tej sytuacji. Działacze prowadzą jakieś „gry i zabawy", a z klubami nikt się nie liczy i te na nic nie mają wpływu. Szkoda, że entuzjazm, jaki nam towarzyszył w pierwszym roku pracy się ulotnił, i to chyba bezpowrotnie - stwierdził działacz jednego z klubów, będących w konflikcie z PZHL.

Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe