Grzegorz Pasiut: Straciliśmy punkt na własne życzenie
GKS Katowice pokonał 3:2 po dogrywce Zagłębie Sosnowiec w wyjazdowym spotkaniu 35. kolejki PHL. Bramkę, która otworzyła wynik tego spotkania, zdobył Grzegorz Pasiut, który w kilku słowach opisał to, co wydarzyło się w tym meczu.
– Dzisiaj nie wygraliśmy, a przegraliśmy 2:3. Straciliśmy ten punkt na własne życzenie przez swoją postawę w trzeciej tercji – wyjaśnił 36-letni środkowy katowickiego zespołu.
GieKSa dobrze rozpoczęła spotkanie i po pierwszej tercji prowadziła 1:0. Chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony katowiczanie zwiększyli swoje prowadzenie za sprawą bramki Hampusa Olssona i wszyscy zgromadzeni na stadionie zimowym byli przekonani, że zespół z Katowic ułoży sobie to spotkanie do końca pod swoje dyktando.
Tak się jednak nie stało i jeszcze w drugiej tercji sosnowiczanie odpowiedzieli trafieniem występującego jeszcze do niedawna w barwach GKS-u Christiana Blomqvista. Po dwóch częściach gry Zagłębie było znów zaledwie jedną bramkę za przyjezdnymi.
– Można powiedzieć, że graliśmy tylko dwie minuty po stracie tej wyrównującej bramki w trzeciej tercji, a reszta tej ostatniej odsłony należała w całości do zespołu Zagłębia – ocenił doświadczony hokeista, pochodzący z Krynicy.
W trzeciej tercji katowiczanie stwarzali niewiele zagrożenia pod bramką Patrika Spešnego i skupiali się głównie na obronie korzystnego wyniku. To zemściło się na drużynie Jacka Płachty, która niecałe pięć minut przed końcem dała sobie strzelić wyrównującą bramkę autorstwa Aleksandra Pawlenki.
Przez kilka ostatnich minut regulaminowego czasu gry GKS starał się rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, raz po raz niepokojąc golkipera sosnowiczan. Grzegorz Pasiut wyjeżdżał w końcówce spotkania na lód prawie przy każdej zmianie.
– Moje długie pobyty na lodzie w końcówce były spowodowane chyba tym, że za bardzo chciałem wygrać ten mecz albo bardziej niż kto inny - ciężko powiedzieć. Byłem na lodzie tyle, ile trener mnie wypuszczał i na tyle, na ile miałem sił – zakończył napastnik katowickiej GieKSy.
Katowiczanie szansy na zwycięstwo za trzy punkty poszukają już w kolejnym meczu. W piątkowy wieczór GKS Katowice skrzyżuje kije z nowotarskim Podhalem. Początek tego spotkania zaplanowany jest na godzinę 18:00 w Nowym Targu.
Komentarze
Lista komentarzy
Hajnel
Jak długo jeszcze dacie radę grać trzema piatkami oto jest pytanie przy tak wyrównanej lidze gdzie tylko Podhale odstaje grając młodzieżą. Szkoda punktów ale to akurat nie wasza wina bo to co robi trener wyrzucając graczy takich jak Blomqvist nie mając nowych na ich miejsce też daje do myślenia. Co robi w klubie dyrektor sportowy?