Władimir Tarasienko, skrzydłowy St. Louis Blues, ponownie doznał urazu barku, który doskwiera mu już od dłuższego czasu. Czeka go teraz operacja, która wykluczy go z gry na okres 5 miesięcy.
O kontuzji Rosjanina informowaliśmy już w zeszłym tygodniu, kiedy to wieścią o urazie podopiecznego podzielił się menedżer generalny Blues, Doug Armstrong. Teraz wiemy, że w przyszłym tygodniu przejdzie on operację, przez którą będzie musiał pauzować co najmniej 5 miesięcy.
– Kiedy wrócił do gry, był bardzo ograniczony. Na początku sezonu przeszedł operację barku, następnie rehabilitację, ale kiedy wrócił, musieliśmy wykonać kolejny rezonans magnetyczny, ponieważ nie czuł się najlepiej. Październikowy zabieg nie potoczył się po naszej myśli, mówiąc szczerze – nie powiódł się. W przyszłym tygodniu przejdzie kolejną operację. To poważna sprawa, ponieważ będziemy musieli radzić sobie bez niego, a on sam do gry powróci 5 miesięcy po przejściu operacji. To, przez co obecnie przechodzimy, nie jest dla nas niczym pozytywnym. Wiemy jednak, że Władimir będzie się mocno przygotowywał i trenował, by do nas wrócić i grać dobrze w następnych meczach. To dla nas zmartwienie, że przejdzie on łącznie już trzy operacje – powiedział menedżer generalny Doug Armstrong.
– Długi sezon, długi rok, tęsknię za grą, ale tak to już bywa. Przez ostatnie miesiące czułem, że coś jest ze mną nie tak, ale starałem się grać. Dowiedzieliśmy się wreszcie, w czym tkwi problem, gdy opuściłem „bańkę”. Ucinając wszelkie spekulacje – nie, jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa, nie zakończyłem mojej kariery. Teraz jestem zmotywowany jak nigdy, by wrócić do zdrowia i znowu grać. Mam nadzieję i wierzę, że lekarze wykonają swoją robotę i rozwiążą trapiący mnie problem – to natomiast słowa samego zawodnika, który zamieścił je w swoich social media.
– Potrafi zdobywać ważne bramki, co już nie raz udowodnił. To urodzony strzelec, może trafić w każdym momencie meczu. To istotne, by mieć takiego gościa, a do tego jest liderem naszej drużyny. Na piersi nosi „A”, więc na pewno tym bardziej za nim tęsknimy. To ważna część naszego zespołu, zawsze nią był. Teraz musi wyzdrowieć, a my potrzebujemy go z powrotem – spiera swoją gwiazdę trener Craig Berube.
Czytaj także: