H Automatyka Gdańsk nie przegrywa celowo
Hokeiści MH Automatyki Gdańsk przegrali pięć kolejnych spotkań i stracili szansę na pierwszą szóstkę. Wciąż mogą jednak awansować do play-off i jeśli tego dokonają, w ćwierćfinale mogą zmierzyć się z GKS Tychy. Paradoksalnie lider PHL wydaje się dla nich najdogodniejszym przeciwnikiem. - To nie był zaplanowany scenariusz. Dwie dekady temu Sanok tak kombinował aby zagrać z GKS Stoczniowcem i grubo się przeliczył. My nie kalkulujemy, po prostu mamy pecha. Jesteśmy w dołku, ale go przezwyciężymy - zapewnia prezes klubu Bartosz Purzyński. W piątek o godz. 20 gdańszczanie zagrają w hali "Olivia" z Anteo Naprzodem Janów. Do składu ma wrócić Jan Steber, ale kontuzjowani są Yannick Mund, Petr Polodna i Jakub Stasiewicz.
Przedsezonowym celem hokeistów MH Automatyki był awans do fazy play-off Polskiej Hokej Ligi. Prowadzą do niej dwie drogi. Znalezienie się w czołowej szóstce sezonu zasadniczego lub udział w fazie pre-play-ff, w której drużyny rywalizują do dwóch zwycięstw w parach z miejsc 8-9 i 7-10. Wygrani wchodzą do play-off, przegrani wezmą udział w play-out i będą bronić się przed spadkiem.
Gdańszczanie długo plasowali się w szóstce i rozbudzili apetyty kibiców. Początek roku był jednak dla nich fatalny i po serii pięciu kolejnych porażek nie mają szans na bezpośredni awans do gier o medale.
Gdyby MH Automatyka została na szóstym miejscu, w ćwierćfinale zmierzyłaby się z drużyną z 3. lokaty, którą już zapewniła sobie Comarch Cracovia. Jeśli natomiast gdańszczanie zakończą sezon zasadniczy na 8. miejscu, i w pre-play-off wygrają z Polonią Bytom, w ćwierćfinale spotkają się z GKS Tychy.
Paradoksalnie to właśnie przeciwko liderowi rozgrywek podopieczni Andrieja Kowaliowa rozgrywali swoje najlepsze mecze (dwie porażki jedną bramką, wygrana jedną bramką i wygrana po karnych). Czysto MH Automatyka może jeszcze wyprzedzić Orlika Opole i wtedy w ewentualnym ćwierćfinale czekałby na nią GKS Katowice, który zdecydowanie nie "leży" gdańszczanom. Taki rozwój wypadków wydaje się jednak mało realny. Czy mamy zatem do czynienia ze sprytnie zaplanowanym manewrem?
- Nic z tych rzeczy. To nie był zaplanowany scenariusz. Dwie dekady temu Sanok tak kombinował aby zagrać z GKS Stoczniowcem i grubo się przeliczył. My nie kalkulujemy, po prostu mamy pecha. Na ostatnie wyniki nałożył się splot niekorzystnych czynników. Kontuzje nas nie oszczędzają, ale zachowujemy spokój, zresztą nie mamy wielkiego pola manewru - mówi prezes Bartosz Purzyński.
Pary pre-play-off PHL
1. drużyna z 7. miejsca (Orlik/Automatyka) - drużyna z 10. miejsca (Anteo Naprzód Janów)
2. drużyna z 8. miejsca (Automatyka/Orlik) - z 9. miejsca (Polonia Bytom)
Pary play-off PHL
1. drużyna z 1. miejsca (GKS Tychy) - wygrany z pre-play-off (wyższe miejsce po sezonie zasadniczym)
2. drużyna z 2. miejsca (GKS Katowice) - wygrany z pre-play-off (niższe po sezonie zasadniczym)
3. drużyna z 3. miejsca (Cracovia) - drużyna z miejsca 6 (Unia/Orlik)
4. drużyna z miejsca 4 (Jastrzębie/Podhale)- drużyna z miejsca 5 (Jastrzębie/Podhale)
- Celem jest awans do play-off, nawet jeśli nie bezpośredni. Rozbudziliśmy nadzieje równą grą od początku sezonu, lecz teraz wpadliśmy w chwilowy dołek, który na pewno przezwyciężymy. Do końca sezonu zasadniczego jeszcze dwa mecze, ale nie ukrywam, że nastawiamy się już na rywalizację z Polonią Bytom - dodaje włodarz gdańskiego klubu.
W piątek o godz. 20 w hali "Olivia" gdańszczanie zmierzą się z Anteo Naprzodem Janów w ostatnim meczu u siebie w sezonie zasadniczym. Na lód po kontuzji ma wrócić Jan Steber, ale MH Automatyka wciąż będzie poważnie osłabiona. Złamaną rękę ma Yannick Mund, złamanie nadgarstka podejrzewa się u Petra Polodny, a Jakub Stasiewicz złamał palec.
- Liczymy na to, że Petr i Kuba wrócą na mecze pre-play-off. Gorzej wygląda sytuacja Yannicka - przyznaje Purzyński.
Rafał Sumowski - trojmiasto.pl
Komentarze