Hokeista drużyny NHL Atlanta Thrashers, Dan Heatley nie pójdzie do więzienia, mimo iż został uznany winnym śmierci swego kolegi klubowego, Dana Snydera w wypadku samochodowym. Został skazany na trzy lata - w zawieszeniu. Za Heatleyem wstawiła się rodzina Snydera.
Heatley został uznany przez s±d winnym ¶mierci Snydera w samochodowej kraksie, jaka wydarzyła się w 2003 roku. Przyczyn± wypadku było nadmierne przekroczenie szybko¶ci. Hokei¶cie groziła kara do 20 lat więzienia.

Heatley przyznał się do winy, do popełnionego błędu, w wyniku którego zgin±ł jego 25-letni przyjaciel. "O tym zdarzeniu nie potrafię zapomnieć. Dziękuje rodzinie Snydera, która podtrzymała mnie na duchu" - powiedział Heatley. Krewni Snydera o¶wiadczyli, iż nie zamierzaj± domagać się dla niego kary więzienia, nie chc± też łamać mu kariery hokejowej.
S±d w tej sytuacji zmienił kwalifikację czynu. Sędzia nakazał mu także poruszanie się samochodem, który nie osi±gnie zawrotnych szybko¶ci - np. nie może mieć więcej niż sze¶ciu cylindrów i musi posiadać urz±dzenie, nie pozwalaj±ce na osi±gnięcie prędko¶ci większej niż 70 mil/h (112 km/h). 24-letni Heatley jest wła¶cicielem odkrytego ferrari.

Heatley prowadził samochód pod spożyciu niewielkiej ilo¶ci alkoholu. Jego pasażer, Snyder zmarł w szpitalu po kilku dniach nie odzyskawszy przytomno¶ci.

W 2003 roku Heatley był uznany najlepszym graczem (MVP) meczu gwiazd NHL w 2003 roku, a także najlepszym debiutantem w lidze, w sezonie 2001/02.
Czytaj także: