Ville Heikkinen znalazł się na ustach wszystkich kibiców Re-Plast Unii Oświęcim. Fiński napastnik zdobył złotego gola, a jego zespół pokonał na własnym lodzie GKS Katowice 7:6 po dogrywce. – To wspaniałe uczucie. Mam nadzieję, że nasi kibice są z nad dumni – zaznaczył.
30-letni środkowy rozegrał świetną partię. Solidnie popracował po obu stronach tafli i miał udział przy aż czterech golach zdobytych przez swój zespół. Zdobył dwie bramki i dwukrotnie asystował. W pierwszej odsłonie, podczas gry w przewadze, dograł do Carla Ackereda, a ten otworzył wynik spotkania.
Podopieczni Nika Zupančiča bardzo dobrze zaprezentowali się na początku drugiej odsłonie, gdy w odstępie 64 sekund zdobyli dwa gole.
– Uważam, że początek drugiej tercji był w naszym wykonaniu bardzo dobry. Potem jednak nastąpiła katastrofa, mecz prawie wyślizgnął nam się z rąk. Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji – wyjaśnił Ville Heikkinen, odnosząc się do faktu, iż jego zespół w ciągu siedmiu minut stracił cztery gole.
Zapytaliśmy go też o to, czy pamięta tak zwariowane spotkanie na tym etapie rozgrywek?
– Nie, to była totalna jazda! Ale wygraliśmy i to się liczy. Nic więcej nie ma znaczenia – uśmiechnął się zawodnik pochodzący z Helsinek.
Trzeba przyznać, że oświęcimianie dobrze zagrali w przewadze, wykorzystując dwa z czterech takich okresów.
– Moim zdaniem dobrze gramy w przewagach przez całe play-offy. Jest to z pewnością bardzo ważny element każdego spotkania – zaznaczył fiński środkowy, którego gol na 6:5 również padł w tym elemencie. Z kolei w dogrywce skompletował dublet, wykorzystując błąd w ustawieniu Johna Murraya.
W środę rywalizacja przeniesie się do Katowic, a piąty mecz serii rozpocznie się w „Satelicie” o 18:30. Jaki będzie klucz do zwycięstwa w tym spotkaniu?
– Musimy trzymać równy poziom przez pełne sześćdziesiąt minut. Chwilkę teraz odpoczniemy, zregenerujemy się, potem będą analizy wideo i treningi. Będziemy gotowi na środę – zakończył Ville Heikkinen.
Czytaj także:
