HC Oceláři Trzyniec udanie rozpoczął tegoroczną przygodę z Hokejową Ligą Mistrzów. W ostatnich latach „Stalownicy” mieli jednak problem, by wygrać choć jedno z dwóch pierwszych spotkań. Jak zaprezentowali się Polacy w tych spotkaniach?
W latach 2018-2022 w trzech edycjach (jedna została anulowana przez pandemię koronawirusa) Ligi Mistrzów czeska drużyna przegrywała dwa pierwsze mecze inaugurujące zmagania w swojej grupie.
W tym roku „Stalownicy” zdobyli cztery punkty w dwóch meczach. W pierwszym pokonali Belfast Giants 4:0 i chociaż Polacy nie punktowali, to byli aktywni. Aron Chmielewski wystąpił w trzeciej formacji i spędził na lodzie 17 minut i 13 sekund. Na bramkę rywala uderzał czterokrotnie, w tym dwa razy w światło bramki. Drugi z Polaków Alan Łyszczarczyk grał przez 9 minut i 40 sekund i oddał dwa celne strzały. Wygrał też jedno z siedmiu wznowień.
W drugim meczu drużyna Polaków uległa w Szwecji miejscowemu Skellefteå AIK 2:3 po dogrywce. Jednak Trzyniec może być zadowolony z jednego punkty, gdyż wyrównującego gola zdobyli na 54 sekundy przed końcem spotkania. W dogrywce lepsi byli rywale, którzy strzelili złotego gola na 70 sekund przed jej zakończeniem.
Polacy również i w tym meczu byli aktywni. Chmielewski był na lodzie przez 14 minut i 40 sekund oraz oddał trzy celne strzały. W klasyfikacji +/- odnotował -1. Łyszczarczyk grał przez 9 minut i 15 sekund, a przez ten czas zdołał oddać trzy strzały z czego dwa były celne. Wygrał też jeden z dwóch bulików.
– Jeśli nie wygrasz meczu, to zawsze jest niedosyt. Trzeba jednak być wdzięcznym za to, że udało nam się wyrównać, ponieważ przegrywaliśmy w Szwecji 0:2. Szkoda dogrywki, gdzie mieliśmy dużo szans by zdobyć dwa punkty, ale myślę, że plan minimum został wykonany. Teraz szykujemy się na rewanż w domu – wyjaśnił Aron Chmielewski.
Kolejne mecze Trzyniec rozegra w piątek na własnym lodowisku z Skellefteå AIK a dwa dni później polecą do Belfastu.
– My mamy zawsze jeden cel: wygrać. W tym sezonie chcielibyśmy to osiągnąć. Wierze, że mamy zespół, który może dojść do finału – dodał Chmielewski.
Czytaj także: