Hokejowa Liga Mistrzów: Jastrzębie rozbite w trzeciej tercji (WIDEO)

JKH GKS Jastrzębie przegrał z Red Bullem Salzburg swój czwarty mecz w Hokejowej Lidze Mistrzów i definitywnie stracił szansę na wyjście z grupy. Mistrzowie Polski zostali przez austriacki zespół rozbici w trzeciej tercji.
Jastrzębianie zmierzyli się dziś na wyjeździe z liderem grupy H, który dotąd zdobył komplet punktów i potrzebował jednego "oczka", by zapewnić sobie po 4 kolejkach awans do 1/8 finału. Z kolei mistrzom Polski tylko zwycięstwo po 60 minutach pozwoliłoby przedłużyć szanse na wyjście z grupy.
Gospodarze dominowali właściwie od samego początku. W pierwszej tercji oddali 17 celnych strzałów na bramkę Patrika Nechvátala, podczas gdy mistrzowie Polski uderzali w stronę Nicolasa Wiesera tylko 4 razy. Ekipa "Czerwonego Byka" kilkukrotnie w pierwszych 20 minutach była bliska zdobycia bramki, ale czeski bramkarz polskiego zespołu na to nie pozwolił.
Nie był jednak w stanie zapobiec zdobyciu przez gospodarzy gola otwierającego wynik meczu w 30. minucie. Jastrzębianie grali wtedy w osłabieniu po karze za spowodowanie upadku przeciwnika nałożonej na strzelca honorowej bramki w piątkowym meczu z HC Bolzano Samuela Mlynaroviča. Nechvátal odbił jeszcze strzał Petera Schneidera, ale z bliska skutecznie dobijał Mario Huber.
Po stracie gola trener Róbert Kaláber przestawił swoją drużynę na grę na trzy formacje do końca tercji. Wkrótce po tej zmianie jego podopieczni doprowadzili do remisu. Martin Kasperlík w 33. minucie dostał podanie od Dominika Jarosza, ruszył lewą stroną i pokonał Wiesera, przerywając jego passę bez wpuszczenia gola, która trwała 127 minut i 16 sekund od drugiej tercji meczu w Jastrzębiu.
Gol Martina Kasperlíka
Mimo wyraźnej przewagi drużyny Matta McIlvane'a po 40 minutach było 1:1. Niestety w trzeciej tercji wszystko, co mogło pójść źle, poszło. Najpierw Jauhienij Kamienieu przed własną bramką nieszczęśliwie trafił kijem w twarz Mārisa Jassa, któremu krew polała się z łuku brwiowego. A później przyszła seria goli gospodarzy.
W 47. minucie syn wielokrotnego reprezentanta Polski Adam Borzęckiego Jakub oddał strzał, po którym krążek pod parkanem Nechvátala wtoczył się za linię bramkową. Był to debiutancki gol urodzonego w Stanach Zjednoczonych, a reprezentującego Niemcy 19-latka w pierwszym zespole Red Bulla. Jako że później strzelali już tylko jego koledzy z drużyny, to właśnie to trafienie okazało się być zwycięskim i de facto przesądziło o wyeliminowaniu mistrzów Polski z walki o wyjście z grupy.
Zaledwie 65 sekund po golu Borzeckiego na 3:1 podwyższył najlepszy snajper ostatnich play-offów ICE Hockey League Ty Loney, który w przerwie między sezonami wzmocnił ekipę z Salzburga. Amerykanin niespełna 3 minuty później dorzucił kolejnego gola, a Nechvátal od razu po jego wpuszczeniu zjechał do boksu, ustępując miejsca między słupkami Michałowi Kielerowi. Niewiele to jednak zmieniło, bo w 53. minucie Benjamin Nissner pokonał nominalnego drugiego bramkarza JKH i podwyższył na 5:1.
Kaláber poprosił o czas, który miał uspokoić jego zespół. Przed końcem meczu gospodarze zdołali jednak jeszcze raz skierować krążek do polskiej bramki. W 56. minucie wynik spotkania na 6:1 ustalił Thomas Raffl. Red Bull, który w całym meczu nie otrzymał ani jednej kary, wygrał trzecią tercję 5:0, strzelając w niej wszystkie gole w ciągu 8 minut i 53 sekund. Trzykrotnie asystował ofensywny obrońca T.J. Brennan.
Drużyna McIlvane'a w całym meczu wyprowadziła łącznie aż 70 prób strzałów, podczas gdy JKH tylko 25. 40 uderzeń austriackiej ekipy było celnych przy 20 strzałach w światło bramki mistrzów Polski. Statystyka "oczekiwanych goli" (xG) pokazała nieco niższą przewagę miejscowych niż wynik końcowy (3,16 - 0,9), ale warto także zauważyć, że jastrzębianie w całym meczu nie oddali ani jednego strzału uznanego za niosący duże zagrożenie.
Red Bull z kompletem 12 punktów przewodzi w tabeli grupy H i jako trzeci zespół awansował do 1/8 finału tej edycji HLM. Zapewnił także awans drugiej w grupie ekipie HC Bolzano. Wcześniej awansowały drużyny HC Fribourg-Gottéron ze Szwajcarii i Leksands IF ze Szwecji. Austriacka ekipa spod znaku "Czerwonego Byka" po raz 6. gra w HLM i po raz 6. wyszła z grupy. W swoim poprzednim występie w tych rozgrywkach, w sezonie 2018-19, doszła aż do półfinału, co do tej pory jest jej największym osiągnięciem.
Z kolei JKH po dzisiejszej porażce z 1 punktem spadł na ostatnie miejsce w grupie. Szanse na awans do 1/8 finału stracił dziś definitywnie, ale w październiku pozostały mu do rozegrania jeszcze 2 mecze z także wyeliminowaną już z walki o fazę pucharową drużyną Frisk Asker z Norwegii.
Red Bull Salzburg - JKH GKS Jastrzębie 6:1 (0:0, 1:1, 5:0)
1:0 Huber - Raffl - Schneider 29:36 (w przewadze)
1:1 Kasperlík - Jarosz 32:47
2:1 Borzecki - Brennan - Huber 46:31
3:1 Loney - Brennan 47:36
4:1 Loney - Järvinen - Kanzig 50:31
5:1 Nissner - Brennan - LoVerde 52:46
6:1 Raffl - Schneider - Nissner 55:24
Strzały: 40-20.
Minuty kar: 0-4.
Widzów: 912.
Red Bull: Wieser - Brennan, LoVerde, Wukovits, Nissner, Schneider - Kanzig, Zündel, Raffl, Järvinen, Loney - Schreier, Pallestrang, Huber, Leonhardt, Hochkofler - Stapelfeldt, Predan, Huber, Harnisch, Borzecki.
Trener: Matt McIlvane.
JKH: Nechvátal (od 50:31 Kieler) - Górny, Bryk, Kasperlík, Rác, Ł. Nalewajka - Ē. Ševčenko, Kostek, Urbanowicz, Pavlovs, A. Ševčenko - Jass, Kamienieu, Kalns, Mlynarovič, Razgals - Gimiński, Baszyrow, R. Nalewajka, Jarosz, Pelaczyk.
Trener: Róbert Kaláber.
Skrót meczu:
Wypowiedzi trenerów:
W drugim dzisiejszym meczu grupy H mistrz Norwegii Frisk Asker na wyjeździe pokonał HC Bolzano 2:1 po rzutach karnych, odnosząc tym samym pierwsze zwycięstwo w swoim 10. meczu w Hokejowej Lidze Mistrzów. Drużyna z Bolzano w pierwszej kolejce pokonała po karnych JKH GKS, ale tym razem żaden z jej graczy w decydującej rozgrywce nie trafił. Za to po pięknej serii zwodów jako jedyny gola z karnego dla gości zdobył Kanadyjczyk Jacob Lagacé. Wcześniej z gry bramkę zdobył Viktor Granholm, a 21-letni bramkarz Henrik Fayen Vestavik obronił 37 strzałów z gry, by następnie nie dać się pokonać w serii karnych. Na niewiele się to jednak norweskiej ekipie zdało, bo tylko zwycięstwo za 3 punkty przedłużyłoby jej szanse na awans do 1/8 finału. W październiku będzie więc walczyła z mistrzami Polski już tylko o 3. miejsce w grupie.
HC Bolzano - Frisk Asker 1:2 (0:0, 1:1, 0:0, 0:0, 0:1)
Maione (35.) - Granholm (32.), Lagacé (decydujący rzut karny)
Efektowny zwycięski rzut karny Jacoba Lagacé
Tabela grupy H
Komentarze