Hokejowa Liga Mistrzów: Nie chcą grać na Białorusi
Wraca temat rozgrywania międzynarodowych meczów hokejowych na Białorusi. Po wczorajszym losowaniu fazy grupowej Hokejowej Ligi Mistrzów działacze jednego z klubów sceptycznie odnoszą się do konieczności wyjazdu do Mińska.
Środowe losowanie sprawiło, że w grupie F europejskich rozgrywek znalazły się drużyny: HC Oceláři Trzyniec (Czechy), HC Fribourg-Gottéron (Szwajcaria), Leksands IF (Szwecja) i Junost Mińsk (Białoruś).
Obecność tej ostatniej drużyny w rozgrywkach i konieczność wyjazdu do Mińska zdecydowanie nie budzi entuzjazmu w Szwecji. Przypomnijmy, że współorganizacja startujących jutro Mistrzostw Świata została Białorusi odebrana ze względu na brak możliwości zapewnienia bezpieczeństwa w związku z protestami, które odbywały się w tym kraju po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich.
Teraz już przed losowaniem Szwedzi chcieli uniknąć białoruskiej drużyny, ale wpadł na nią zespół z Leksand. Jego prezes na razie ostrożnie podchodzi do możliwości gry w autorytarnym kraju rządzonym od 27 lat przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę.
- Widzimy tę sytuację jako dość problematyczną - mówi prezes Anders Hedbom w rozmowie ze szwedzkim dziennikiem "Aftonbladet". - W piątek mamy spotkanie w tej sprawie z władzami naszej ligi i Hokejowej Ligi Mistrzów. Nie chcę teraz spekulować czy odmówimy gry w Mińsku. Na razie trafiliśmy do tej grupy, a dalej będziemy o tej sprawie dyskutować w piątek.
Jeden z bardziej doświadczonych graczy LIF, mistrz świata z 2013 roku Johan Fransson, także nie jest zachwycony perspektywą gry w Mińsku.
- Jeśli ten mecz się odbędzie, to nie będziemy mogli wiele z tym zrobić. To nie zależy od nas, zawodników, ale oczywiście miałoby to dość gorzki smak, biorąc pod uwagę to, co się dzieje w tym kraju - mówi na łamach gazety "Dala-Demokraten". - Nie siedzę w tym jakoś bardzo, ale z tego co wiem, dzieją się tam okropne rzeczy.
Szefowa szwedzkiej ligi SHL Jenny Silfverstrand już przed losowaniem mówiła, że rozmawiała w sprawie ewentualnej gry w Mińsku z władzami Hokejowej Ligi Mistrzów, przypominając, że trzeba brać pod uwagę nie tylko problem polityki, ale także bezpieczeństwa.
- Podnieśliśmy tę kwestię w rozmowach z Hokejową Ligą Mistrzów i mamy z nimi zaplanowane spotkanie w piątek. Oni mają szacunek dla naszych pomysłów i poglądów - mówi. - Prowadzimy dobry dialog.
Zapytana wówczas o to czy wobec ewentualnej konieczności gry w Mińsku szwedzki zespół może wycofać się z rozgrywek odpowiedziała: - To jest bardzo skomplikowana kwestia z wieloma aspektami, które trzeba wziąć pod uwagę. W tej chwili nie mam na to odpowiedzi. W piątek będziemy kontynuować dialog z Hokejową Ligą Mistrzów.
Przed rokiem w losowaniu na białoruski Nioman Grodno, w którym występowali Krystian Dziubiński i Oskar Jaśkiewicz, trafił inny szwedzki zespół, Frölunda Göteborg. Pojawił się wtedy pomysł, by oba mecze odbyły się w Göteborgu, a w zamian Frölunda pokryłaby wszystkie wynikające z tego finansowe straty Niomana. Ostatecznie rozgrywki zostały odwołane, a dyrektor szwedzkiego klubu Christian Lechtaler powiedział później: - Nigdy byśmy tam nie pojechali.
Komentarze