Hokejowe coming outy, czyli homoseksualizm w NHL
Teoretycznie homoseksualizm w hokeju męskim nie występuje. Historia zna jedynie trzy oficjalne, zdeklarowane przypadki zawodników zmierzających ku zawodowej grze w hokej, którzy przyznali się otwarcie do ciągot w stronę tej samej płci. Ta najnowsza nosi imię i nazwisko Yanic Duplessis.
Chłopak w wieku 17 lat w 2019 roku po tym jak pozyskano go do ligi Quebec Major Junior Hockey League (QMJHL) do ekipy Drummondville Voltigeurs, wyznał otwarcie, jakiej jest orientacji seksualnej. Wydawało się nawet, że ma on szansę na zostanie dostrzeżonym przez kluby NHL dzięki swojej niezłej grze, ale na tę chwilę szanse te nie są już tak duże.
Dwie pozostałe osoby, o których mowa, już nie żyją.
Tylko dwóch?
W męskim hokeju, tak. Żaden z tych graczy nigdy nie zasilił szeregów drużyny NHL, choć jeden nie był od tego tak bardzo daleko. W świecie damskiego hokeja lesbijki-hokeistki są akceptowane, a liczba coming outów stale się zwiększa, nie budząc przy tym zbędnej sensacji. W męskiej odmianie jednak sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana. Tajemnicą poliszynela jest fakt, ze w hokejowej szatni taka informacja mogłaby wpłynąć bardzo negatywnie na relacje w zespole.
Hokejowe nazwisko to najmniejszy problem
Gdy Twój ojciec jest związany z hokejem, a ty grasz w hokeja, to bywa to trudne. Gdy zajmuje stanowisko menedżera – bywa trudniejsze. Ale gdy zajmuje stanowisko menadżera w drużynie, która zdobywa Puchar Stanleya, twoje nazwisko oznacza sukces, wyróżnienie i najwyższe cele. Jeśli do tego nie doskakujesz, media zrobią z Ciebie “temat”. W przypadku Brendana Burke’a jednak był to najmniejszy problem.
Gdy grał w hokeja w wieku 19 lat, jego ojciec “trzymając za twarz” drużynę Anaheim Ducks przyczynił się do zdobycia ich pierwszego Pucharu w historii. Oczy całego świata zwróciły się na wszystkie hokejowe dzieci ojców, którzy odnieśli sukces. Brendan jednak “wysypał się” z rewelacją, po której hokej spadł na dalszy plan.
Pewnego dnia po treningu, Brendan otworzył się przed kolegą z drużyny Patem Cannonem, mówiąc mu o swojej orientacji seksualnej. Następnie wyjawił ten sekret całej drużynie uniwersyteckiej z Miami. Jak nietrudno się domyślić, media wychwyciły to w momencie. Burke został “naznaczony” przez ESPN i zaproszony do wywiadów, podobnie jak jego trener i koledzy z drużyny. Martwił się, że to negatywnie wpłynie na morale drużyny, w której gra, ale mylił się.
Hokejowy świat wyraził poparcie, a cała drużyna stanęła murem za nim wyrażając pełne poparcie. Dlaczego więc takie historie nie zdarzają się częściej? Ponieważ nie każdy ma w drużynie geja, którego ojciec trzęsie sporą częścią NHL. Nie warto zaczepiać syna takiej szychy nawet gdyby był to potencjalny zabójca papieża.
Burke niestety nie doczekał się większej kariery, a jego życie zostało przerwane przez makabryczny wypadek samochodowy podczas śnieżycy. Samochód uderzył w drzewo, a czaszka Brendana została zmiażdżona tak bardzo, że lekarze byli pewni, że chłopak zginął w ciągu kilku sekund.
Śmierć z rąk nożownika za bycie innym
Szwed swoją karierę zawodniczą zaczął dosyć późno, grając w Pierwszej Dywizji Szwedzkiej w drużynie Vasteras. Był to jego pierwszy zawodowy sezon, a w ciągu 15 spotkań zaliczył asystę.
Peter Karlsson był zdeklarowanym gejem, o czym wiedziała cała drużyna oraz wielu kibiców. Jeden z nich, 19-letni chłopak z tego samego miasta postanowił jednak “coś z tym zrobić”. Gdy Karlsson wracał do domu, pseudo-fan pchnął obrońcę nożem. Po tym ciosie hokeista wykrwawił się na śmierć. Oprawca znany był w “sąsiedztwie” z nazistowskich poglądów, a sam siebie zaliczał do grona skinheadów.
Po śmierci zawodnika, odbył się “mecz protestu” przeciwko temu, co miało miejsce po brutalnym ataku. Liberalny sąd Szwedzki wymierzył brutalowi śmieszną karę ośmiu lat pozbawienia wolności, co wstrząsnęło nawet tak zblazowanym społeczeństwem, jak Szwedzi.
Kolejni?
W 2009 roku Uniwersytet w Denver postanowił zyskać na sławie z okazji pierwszego związku homoseksualnego pomiędzy hokeistami będącymi uczniami tej szkoły. Bramkarz Adam Murray oraz obrońca William Wrenn postanowili ogłosić światu, iż są w związku, a kontakt ze sobą mieli już od wczesnego nastoletniego wieku. Placówka mocno nagłośniła sprawę, nie uciekała od tematu.
Odbyło się to pod okiem Dave’a Gwozdecky’ego, trenera, który słynie z dawania szans zawodnikom, którzy gdzie indziej tych szans z różnych względów mogliby nie dostać. Jego asystent cierpi na rzadki rodzaj łysienia, a asystent ds. opieki nad studentami gra w hokeja z wadą znaną jako kardiomiopatia przerostowa (przerost komory serca). Gwozdecky poparł chłopaków i obiecał dawać im takie same szanse, jak wszystkim swoim “normalnym” podopiecznym. To czy staną się oni zawodowymi hokeistami, jest jeszcze sprawą otwartą.
Istnieje też przypadek Bayne’a Pettingera, który przez dziesięć lat piastował wysokie stanowiska w kanadyjskim związku hokeja na lodzie, a obecnie jest agentem graczy NHL. Pettinger dobrze zna się z gwiazdami ligi, ale na coming out zdecydował się dopiero w ubiegłym roku. Wsparli go wówczas Sidney Crosby i Connor McDavid.
Hokej to jeden z tych sportów, który oparł się trendowi coming outu. Ostatnim podejrzewanym o homoseksualizm zawodnikiem był Andy Miele, grający głównie w AHL zawodnik, który ostatni raz w NHL zasilał barwy Arizona Coyotes. Miele aktywnie walczy o prawa gejów i lesbijek, natomiast jest zdeklarowanym heteroseksualistą, a niedawno zaręczył się z wybranką swego serca.
Więcej unikatowych treści o NHL po polsku znajdziesz na www.nhlw.pl
Autor: Michał Kolasiński
Komentarze