W wypełnionej po brzegi praskiej Arenie i przy wsparciu 17 413 kibiców reprezentacja Czech pokonała w inauguracyjnym spotkaniu Finlandię 1:0. Regulaminowy czas gry, oraz 5 minutowa dogrywka nie przyniosły bramek, więc o losach meczu przesądziła seria najazdów, w której więcej zimnej krwi wykazali Czesi, dwukrotnie pokonując Harriego Säteriego.
Wydarzenia pierwszej tercji utwierdziły nas w przekonaniu, że naprzeciwko siebie stanęło dwóch równorzędnych rywali. Pierwsi sygnał do ataku nadali gospodarze niesieni dopingiem wypełnionej po brzegi praskiej areny. Do dobrej pozycji strzeleckich doszedł Tomas Kundratek, jednak z najbliższej odległości przeniósł on krążek poza światło bramki oraz Matěj Stránský, który z kolei przegrał pojedynek z Lukáše Dostálem. Finowie cierpliwie wywiązywali się ze swoich zadań w defensywie, wyczekując swoich okazji. Sporą aktywność w okolicach niebieskiej linii wykazywał Mikko Lehtonen, który to został autorem jedynego celnego strzału „Suomi” w pierwszej tercji.
Wykazujący więcej polotu w ofensywie Czesi, w 26. minucie stanęli przed sporą szansą na otwarcie wyniku, gdy na dwie minuty za przeszkadzanie z gry został wykluczony Rasmus Rissanen. Okres gry w przewadze, nie pomógł jednak gospodarzom skruszyć monolitu fińskiej defensywy. Wybuch radości na trybunach nastąpił w 39. minucie, gdy krążek do bramki rywala zaadresował Ondrej Palat. Jukka Jalonen wystąpił jednak o challenge, a ten został rozpatrzony pozytywnie dla „Suomi”, w konsekwencji czego po 40. minutach gry wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis.
Wraz z początkiem trzeciej tercji zaostrzyły się wydarzenia na lodzie. W 41. minucie role się odwróciły i to Finowie mieli możliwość rozgrywania przewagi, jednak i dla nich power play nie przyniósł inauguracyjnej bramki. W kolejnych minutach strony pozwoliły sobie na delikatne rozluźnienie, które wpłynęło na obustronne wykluczenia. Na 57 sekund przed końcem trzeciej tercji Radko Gudas dopuścił się zabronionego trzymania przeciwnika, które poskutkowało dwuminutowym wykluczeniem.
Strzeleckiego impasu obu ekip nie przełamała również pięciominutowa dogrywka, co oznaczało, że już pierwszego dnia mistrzostw czekała nas seria najazdów. Jak przez 65. minut spotkania, tak i w serii karnych Finowie nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Dostála. Więcej zimnej krwi wykazali gospodarze, którzy za sprawą trafień Ondreja Kase oraz Romana Cervenki, ku radości miejscowych kibiców przypieczętowali swoje zwycięstwo w meczu otwarcia.
Czechy - Finlandia 1:0 (0:0, 0:0, 0:0, d. 0:0, k. 2:0)
1:0 Ondřej Kaše (65:00, Karny decydujący)
Minuty karne: 6-6
Strzały: 28-20
Widzów: 9098
Czechy: L. Dostál - R. Gudas (2), J. Krejčík (2), R. Červenka, L. Sedlák, O. Kaše (2) - M. Kempný, J. Rutta, O. Palát, D. Kubalík, D. Tomášek - L. Hájek, T. Kundrátek, D. Kämpf, M. Stránský, D. Voženílek - D. Špaček, O. Beránek, J. Flek, J. Kondelík.
Finlandia: H. Säteri - O. Määttä, M. Lehtonen, J. Jääskä, V. Puustinen, M. Granlund - R. Rissanen (2), O. Kaski, J. Innala, J. Puljujärvi, O. Kapanen - V. Saarijärvi, J. Riikola, P. Puistola, P. Jormakka, A. Hyry (2) - V. Vittasmäki (2), J. Mattila, H. Björninen, S. Mäenalanen, I. Paakarinen.
Czytaj także: