Hokejowe Zagłębie nie chce widzieć na swoich meczach szkoleniowca młodzieżowej reprezentacji Polski. - To jakiś absurd. Akt zemsty - irytuje się Tomasz Rutkowski.
Sprawa ma swój początek w szwajcarskim Herisau, gdzie jeszcze przed świętami odbyły się mistrzostwa świata Dywizji I. Podczas turnieju - jak wynika z relacji trenera Rutkowskiego - zawodnicy złamali regulamin dyscyplinarny (poszło głównie o picie alkoholu).
- Sytuacja jest dla mnie bardzo nieprzyjemna. Nie chcę mówić o szczegółach, ale proszę mi wierzyć, że sprawy zaszły za daleko. Przecież nie mogłem kryć zawodników - mówi szkoleniowiec, który po całym zajściu podjął razem z kierownictwem kadry decyzję o odsunięciu od zespołu Pawła Droni (Zagłębie), Macieja Szewczyka (Unia Oświęcim) i Dawida Maciejewskiego (IFK Ore/Szwecja). Po powrocie do Polski sprawą zajął się Wydział Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, który po rozmowach z zawodnikami uznał, że hokeiści są winni (chociaż nie w równym stopniu). Dronia został zdyskwalifikowany na pół roku, a Szewczyk i Maciejewski dostali naganę.
putBan(62);
Ochroniarze wskazali drogę do kasy
Psychicznie dostał w kość
Czy Dronia może zagrać w lidze niemieckiej?
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice - WojciechTodur
Czytaj także: