Jakub Bukowski w poprzednim sezonie sięgnął po koronę króla strzelców. Dobra dyspozycja 21-letniego skrzydłowego poskutkowała powołaniem do reprezentacji i transferem do GKS-u Tychy.
– Myślę, że większość osób wiele oczekuje ode mnie, ale ja wiem, że muszę robić swoje – powiedział nam „Bukoś”.
HOKEJ.NET: – Kilka tygodni treningów już za Wami. Jak wyglądają przygotowania do sezonu pod batutą trenera Sidorienki?
Jakub Bukowski, skrzydłowy GKS-u Tychy: – Mamy bardzo dużo jednostek treningowych. Jest to intensywny okres, ale wiemy, że jest on bardzo potrzebny. Cieszymy się, że wróciliśmy na lód i możemy trenować już na tafli, a nie na bieżni.
Czy dużo się różnią przygotowania trenera Andrieja Sidorienki od poprzednich szkoleniowców z którymi współpracowałeś?
– Każdy trener ma swoją filozofię. Osobiście jestem zadowolony z dotychczasowego czasu spędzonego tutaj, bo treningi są interesujące i wymagające. Taktyka jest trochę inna niż w Sanoku, ale odpowiada mi to.
Byłeś najlepszym strzelcem PHL w zeszłym sezonie, a to zobowiązuje. Czy czujesz, że na twoich barkach spoczywa teraz ciężar większych oczekiwań?
– Myślę, że większość osób wiele oczekuje ode mnie, ale ja wiem, że muszę robić swoje. Jeśli będę stale się rozwijał, to będzie wszystko w porządku i będę mógł pomóc drużynie odnieść sukces, bo nie ukrywam, że to jest właśnie mój cel.
Śledziłeś sytuację swojego macierzystego klubu? Ucieszyła cię nowina, że jednak STS zagra na ekstraligowych taflach?
– Z pewnością taka informacja cieszy. W Sanoku jest świetna publiczność, do tego wielu kolegów zostało w drużynie i chciałbym, aby nadal mieli możliwość się rozwijać i grać na najwyższym poziomie. Chciałbym tylko, żeby szło to w stronę pełnego profesjonalizmu, żeby każdy z nich miał jak najlepsze warunki do gry i jak najwięcej czasu spędzonego na lodzie.
Za nieco ponad tydzień pierwszy sparing. Czy trener już poustawiał formacje i wiesz jaką masz mieć role w zespole?
– Jeszcze nie ma obcokrajowców, więc ciężko mi ocenić jak będą wyglądać formacje po przyjeździe naszych stranieri. Z pewnością nie możemy się doczekać już pierwszego meczu. Od pierwszego sparingu dam z siebie wszystko i chciałbym pomóc drużynie swoją dobrą grą.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Czytaj także: