Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie w najlepszy możliwy sposób zareagowali na wysoką porażkę z PZU Podhalem Nowy Targ! W meczu 23. kolejki TAURON Hokej Ligi podopieczni Róberta Kalábera pokonali GKS Katowice 4:3. Trzy bramki dla jastrzębian zdobył Rastislav Špirko, który jest najstarszym zawodnikiem występującym w naszej ekstralidze.
Początek spotkania jednoznacznie wskazywał na dyspozycję obu drużyn w ostatnim czasie. Katowiczanie starali się jak najszybciej uspokoić grę i przejść do realizacji swoich założeń. Gospodarzom ciężko było się przeciwstawić mistrzom Polski, którzy wychodzili górą z większości fizycznych pojedynków i rywalizacji na bandach. W 4. minucie na dłużej zagościliśmy w jastrzębskiej tercji i na efekty nie trzeba było długo czekać. Noah Delmas spod niebieskiej linii wrzucił krążek na bramkę, którego lot zdążył przeciąć Hampus Olsson, czym nie dał szans na interwencję Maciejowi Miarce. Drużyna Róberta Kalábera próbowała błyskawicznie odpowiedzieć na straconą bramkę. W 7. minucie kolejny cios, zadali jednak mistrzowie Polski. Wjeżdżający do jastrzębskiej tercji Maciej Kruczek, został obsłużony podaniem na kij przez Joonę Monto i swoim firmowym, silnym uderzeniem pokonał Macieja Miarkę. Wydarzenia pierwszej tercji upłynęły pod zdecydowane dyktando gości z Katowic, którzy w pełni kontrolowali przebieg gry.
Czy w przerwie pomiędzy tercjami w jastrzębskiej szatni padły przysłowiowe „męskie słowa”? Być może, bowiem można było odnieść wrażenie, że w jasnych trykotach na druga tercję wyjechała inna drużyna. Gospodarzom nie tylko udało się przeciwstawić sile ofensywnej GieKSy, ale również przejść do kontrofensywy. Przełomowym momentem spotkania okazały się wydarzenia z 25. minuty spotkania. Aleksi Varttinen został ukarany dwuminutową karą mniejszą. Grający w przewadze jastrzębianie w końcu zdołali szybciej pograć krążkiem w katowickiej tercji, dochodząc do dobrych pozycji strzeleckich. Równo z powracającym na lód Varttinenem, do katowickiej bramki wpadł krążek, za sprawą strzału Tuukki Rajamäkiego. Kontaktowa bramka uskrzydliła nieco ospałych w pierwszej tercji gospodarzy. W 31. minucie Kamil Górny odebrał krążek we własnej tercji zawodnikom GKS-u Katowice. Guma trafiła do Emila Bagina, który dostrzegł na środku tafli dobrze ustawionego pomiędzy katowickimi obrońcami Rastislav Špirko. Doświadczony napastnik ruszył na bramkę Johna Murraya i ze stoickim spokojem dał gospodarzom wyrównujące trafienie. Do końca drugiej odsłony spotkania, obie strony starały się przejąć inicjatywę nad wydarzeniami na lodzie, jednak bez wymiernego zagrożenia.
Początek trzeciej tercji, to w dalszym ciągu wyrównana gra z obu stron, choć ataki jastrzębian wydawały się być nieco bardziej wyraziste. W 45. minucie katowicka defensywa ratowała się przekroczeniem przepisów, interweniując wobec stającego oko w oko z Johnem Murrayem, Jakuba Ižackiego. Arbitrzy zadecydowali o przyznaniu gospodarzom karnego, jednak sam poszkodowany przegrał swój najazd z Murrayem. Akcje szybko toczyły się pomiędzy tercjami. Drużyny starały się przede wszystkim zadbać o odpowiedzialną grę w obronie, wiedząc, że kolejne trafienie, może okazać się na wagę trzech punktów. W 51. minucie Jakub Ižacký w tempo posłał krążek do Rastislava Špirko, który schodząc na kolano umieścił krążek precyzyjnie, pod samą poprzeczką. Szukający wyrównania goście, zmuszeni byli 55. minucie bronić osłabienia. Jastrzębianie z kolei zamierzali jak najszybciej przesądzić o losach spotkania. Na bohatera spotkania wyrósł Špirko, który najlepiej odnalazł się pod katowicką bramką i przejął bezpański krążek zdobywając swojego pierwszego na polskich taflach hat tricka. Po czwartym trafieniu va banque zagrał Jacek Płachta, który podjął decyzję o wycofaniu z bramki Johna Murraya. Na 30 sekund przed końcem spotkania, na ławkę kar został odesłany Filip Starzyński. Natychmiastowo, bo już po 4 sekundach z gry w przewadze skorzystał Bartosz Fraszko zdobywając kontaktową bramkę. To jednak był ostatni akcent tego spotkania, na więcej mistrzom Polski zabrakło czasu, a chwilę później gospodarze mogli celebrować wspólnie ze swoimi kibicami zwycięstwo.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 4:3 (0:2, 2:0, 2:1)
0:1 Hampus Olsson - Noah Delmas, Ben Sokay (03:57),
0:2 Maciej Kruczek - Joona Monto, Olli Iisakka (06:29),
1:2 Tuukka Rajamäki - Maciej Urbanowicz, Dominik Paś (26:26),
2:2 Rastislav Špirko - Emil Bagin, Kamil Górny (30:40),
3:2 Rastislav Špirko - Jakub Ižacký, Filip Starzyński (51:54),
4:2 Rastislav Špirko (56:05, 5/4),
4:3 Bartosz Fraszko - Maciej Kruczek, Grzegorz Pasiut (59:31, 5/4).
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Sebastian Kryś (główni) - Michał Żak, Mateusz Kucharewicz (liniowi).
Minuty karne: 6-8.
Strzały: 35-37.
Widzów: 400.
JKH GKS: M. Miarka - A. Kostek, P. Wajda; M. Urbanowicz, D. Paś (2), S. Kiełbicki - K. Górny, E. Bagin; J. Ižacký, F. Starzyński (2), R. Špirko - O. Viinikainen (2), J. Martiška; R. Bernhards, D. Jarosz, T. Rajamäki - J. Kamienieu; M. Zając, R. Nalewajka, R. Arrak, Ł. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber.
GKS Katowice: J. Murray - N. Delmas, M. Kruczek; B. Fraszko, G. Pasiut, M. Bepierszcz - A. Varttinen (2), S. Koponen; O. Iisakka (2), J. Monto, S. Hitosato - R. Cook, J. Wanacki; S. Marklund (2), B. Sokay, H. Olsson - K. Maciaś; M. Kowalczuk, I. Smal (2), M. Michalski oraz D. Lebek.
Trener: Jacek Płachta.
Czytaj także: