Comarch Cracovia wraca ze Szwecji bez punktów. "Pasy" przegrały z Färjestad Karlstad 1:5, ale na tle mistrzów Szwecji zaprezentowały się z niezłej strony. Jak to spotkanie skomentował trener Rudolf Roháček?
Honorową bramkę dla ekipy z Siedleckiego 7 strzelił Damian Kapica, który po profesorsku wykorzystystał sytuację sam na sam z golkiperem FBK. Dobre okazje mieli też Sebastian Brynkus, Antoni Dziurdzia oraz Martin Kasperlík. Uderzenie tego ostatniego odbiło się od poprzeczki.
– Uważam, że był to jeden z naszych najlepszych meczów w Hokejowej Lidze Mistrzów, ale Färjestad rywale pokazali klasę. Byli zespołem lepszym i zwyciężyli zasłużenie – zaznaczył opiekun „Pasów”
Krakowianie na starcie z mistrzami Szwecji wyruszyli w nieco osłabionym składzie. Zabrakło Bena Blooda, Daniela Krejčíego, Vojtěcha Poláka, Jacka Walkera, Matiasa Sointu i Mateusza Bezwińskiego.
– Mieliśmy wcześniej problemy ze składem i musieliśmy grać na trzy pary obrońców, a tylko pełny skład mógł nam dać lepszy wynik. Mieliśmy tylko trzech lewoskrzydłowych, a w takim meczu tylko komplet czterech piątek gwarantowałby lepszy wynik – wyjaśnił 59-letni Czech.
Krakowianie w niedzielę wrócą do zmagań w Polskiej Hokej Lidze. Wówczas zmierzą się na własnym lodzie z Marmą Ciarko STS-em Sanok.
Czytaj także: