W sanockim hokeju ostatnie miesiące przynosiły więcej pytań niż odpowiedzi. Czy drużyna przetrwa? Czy znajdą się pieniądze, by utrzymać profesjonalny zespół? 21 sierpnia 2025 roku radni miejscy wreszcie przesądzili o przyszłości – zgodzili się na sprzedaż akcji spółki Sportowy Sanok S.A., otwierając drogę do pojawienia się inwestora, który ma uratować klub.
Była to już 30. nadzwyczajna sesja obecnej kadencji, a jej najważniejszym punktem było głosowanie nad projektem uchwały umożliwiającej sprzedaż do 100 procent akcji spółki. Dyskusja trwała długo i momentami stawała się burzliwa. Radni spierali się nie tylko o same zasady zbycia udziałów, ale także o bezpieczeństwo finansowe drużyny i transparentność przyszłych umów.
Radny Robert Płaziak przypominał, że już rok wcześniej postulował inne rozwiązanie – emisję nowych akcji na kwotę miliona złotych. Tym razem jednak uznał, że jeśli mają zostać wprowadzone odpowiednie zabezpieczenia, jest w stanie poprzeć plan sprzedaży. Zwracał uwagę na brak regulacji dotyczących korzystania z obiektów MOSiR i brak umowy inwestycyjnej, które mogłyby uchronić klub przed powtórką scenariusza z dawnych lat, kiedy to hokej w Sanoku balansował na granicy bankructwa, a długi wobec instytucji państwowych rosły.
Burmistrz stawia sprawę jasno
Burmistrz Tomasz Matuszewski odpowiadał twardo. Podkreślał, że nie jest to jego osobista decyzja, ale efekt wielomiesięcznych rozmów z zarządem klubu i potencjalnymi inwestorami. Wskazywał, że miasto znajduje się w programie naprawczym i zwyczajnie nie może już finansować zawodowej drużyny. Według niego sprzedaż akcji jest jedyną szansą, by hokej w Sanoku nie tylko przetrwał, ale i rozwijał się w kolejnych latach.
– To inwestor ma wziąć na siebie zobowiązania i odpowiedzialność za przyszłość drużyny – mówił co przywołuje portal korsosanockie.pl. – Naszym zadaniem jest stworzyć takie warunki, aby hokej w Sanoku rósł w siłę, a nie gasł.
Argumenty, obawy, pytania
Wątpliwości pojawiały się z różnych stron. Radny Jerzy Domaradzki chciał wiedzieć, czy pieniądze ze sprzedaży akcji zostaną przeznaczone na konkretne cele, jak np. stypendia sportowe dla młodzieży czy dowozy dzieci do szkół. Ostatecznie usłyszał, że środki zasilą budżet gminy, a ich rozdysponowaniem zajmie się Rada.
W toku obrad przegłosowano także ważną poprawkę – w proces wyboru inwestora wejdą dwaj przedstawiciele Rady Miasta, delegowani przez komisję ds. oświaty, kultury, sportu i turystyki. To ma być dodatkowy element kontroli, który pozwoli na większą przejrzystość całego procesu.
Wynik głosowania i konsekwencje
Decyzja zapadła stosunkowo pewnie – 14 radnych opowiedziało się „za”, jeden wstrzymał się od głosu, a przeciwników nie było. Uchwała o sprzedaży akcji stała się faktem.
Dla kibiców oznacza to jedno: Sportowy Sanok zyskuje szansę na normalne funkcjonowanie w nadchodzącym sezonie. Dla inwestora, który sięgnie po udziały – ogromne wyzwanie, bo bilanse finansowe klubu od dawna są dalekie od stabilnych.
Czytaj także: