Hokej.net Logo

Kajał się i przepraszał, ale nie pomogło. Wielka burza po transferze kontrowersyjnego gracza

Teemu Pulkkinen / zawodnicy drużyny Kiekko-Vantaa
Teemu Pulkkinen / zawodnicy drużyny Kiekko-Vantaa

Były zawodnik NHL kajał się jak mógł i przepraszał za swoją przeszłość, ale to nie pomogło. Jego transfer wywołał wielką burzę, która skończyła się dla klubu utratą sponsora.

Drugoligowy fiński klub Kiekko-Vantaa ogłosił niedawno swoją transferową bombę. Jego nowym graczem został mający na swoim koncie 83 występy w sezonach zasadniczych NHL Teemu Pulkkinen (nie mylić z byłym zawodnikiem GKS-u Katowice i JKH GKS-u Jastrzębie o tym samym nazwisku).

Transfer zawodnika, który z reprezentacją Finlandii zdobył w 2016 roku wicemistrzostwo świata, wywołał jednak duże kontrowersje, bo Pulkkinen po rosyjskiej agresji na Ukrainę pozostał w powiązanej silnie z rosyjskimi władzami KHL. 

Grał wówczas w Traktorze Czelabińsk, a później został w KHL jako jedyny Fin i jeszcze przez rok występował w klubie Kunlun Red Star (obecnie Shanghai Dragons), który oficjalnie jest chiński, ale swoją bazę ma w Rosji.

Działacze Kiekko-Vantaa zwołali specjalną konferencję prasową, na której zawodnik miał się z tego wytłumaczyć dziennikarzom, bo do tej pory głosu w tej sprawie nie zabierał. Pulkkinen tym razem sypał głowę popiołem i przepraszał.

- Chcę pokornie prosić o wybaczenie za mój wybór dotyczący gry w KHL, Oczywiście to ja sam ponoszę odpowiedzialność za to, że tam zostałem i to był wyłącznie mój wybór - mówił. - To jest wybór dotyczący wartości i łatwo jest teraz po wszystkim powiedzieć, że był niewłaściwy. Wtedy uważałem, że wykonuję tylko swój zawód i dostaję za to dobre pieniądze.

33-latek przyznał, że wysokie wynagrodzenie było dla niego głównym czynnikiem motywującym do pozostania w Rosji.

- To była największa motywacja, nie ma co temu zaprzeczać. Zostałem dla pieniędzy i podpisałem nowy kontrakt też dla pieniędzy - mówił.

Pulkkinen tłumacząc się ze swojego wyboru twierdził, że dziś uważa go za błędny, ponieważ przeszedł terapię psychologiczną, która sprawiła, że inaczej postrzega wiele rzeczy.

- Moje wartości są dziś inne. Czuję, że jestem lepszym człowiekiem. Staram się być lepszą wersją siebie samego niż byłem przez ostatnie 10 lat. Ostatnie półtora roku wiele mnie nauczyło - wyjaśniał. - Dziś z tymi wartościami, które mam, uważam, że tamten wybór był zły.

Pytany czy w jakiś sposób wspomógł Ukrainę odpowiedział, że nie, a jednocześnie sam przyznał, że gdyby nie podpisywał kontraktu w Finlandii, a gdzieś poza ojczyzną, zapewne nie przepraszałby publicznie za grę w KHL. Nie robił tego w zeszłym roku, już po opuszczeniu Rosji, gdy grał w DEL, słowackiej ekstralidze i drugiej lidze Szwajcarii.

Pulkkinen wywołał kontrowersje w swojej ojczyźnie także w 2023 roku, gdy gościnnie trenował na początku sezonu z włoskim zespołem HC Pustertal/Val Pusteria Wolves, prowadzonym wtedy przez Tomka Valtonena.

To byłemu trenerowi reprezentacji Polski fiński napastnik dziękował wtedy za umożliwienie treningów. Sam Valtonen mówił wówczas dziennikowi "Iltalehti", że on nie wydaje pozwoleń na trenowanie, a trenuje tych zawodników, których ma do dyspozycji. Pytany o ocenę gry Pulkkinena w KHL odpowiadał:

- To jego wybór. Każdy dokonuje swoich wyborów. Kim ja jestem, żeby to komentować?

Teraz jednak powrót Pulkkinena do klubu z rodzinnego miasta Vantaa wywołał wiele komentarzy. Oberwało mu się zarówno od tych Finów, których nie przekonały jego przeprosiny, jak i od Rosjan, dla których były one nie na miejscu.

- Po pierwsze nie minęło jeszcze wystarczająco dużo czasu od jego gry w KHL. Wojna trwa. Po drugie mógł grać gdziekolwiek indziej - komentował były hokeista fińskich klubów, a obecnie ekspert hokejowy gazety "Ilta-Sanomat" Topi Nättinen. - Można się zastanawiać, dlaczego nie powiedział tych wszystkich rzeczy wcześniej. Czy Pulkkinen nie mógł od początku powiedzieć, dlaczego zostaje w Rosji? Te przeprosiny niestety przychodzą późno, nawet jeśli nigdy nie jest za późno. Ja uważam, że ta medialna cisza powinna być przerwana znacznie wcześniej.

Z drugiej strony zawodnika krytykował wiceprezydent KHL Walerij Kamienski.

- Jeśli Pulkkinen kiedykolwiek żałował swojego wyboru, to powinien oddać pieniądze, które tu zarobił. O ile ten żal jest szczery - powiedział w rozmowie z rosyjską telewizją Match TV. - Jeśli ma coś przeciwko nam, niech to pokaże oddając pieniądze. To naprawdę dziwne zachowanie - spędzić tutaj czas, dostać wypłatę, a później odejść, żeby powiedzieć, że się żałuje.

Transfer Pulkkinena do Kiekko-Vantaa oburzył kibiców rywalizującego z tym zespołem Jokeritu Helsinki, w którym zawodnik zaczynał swoją hokejową karierę, a którego pierwszą drużynę prowadzi obecnie Valtonen. Zapowiedzieli oni bojkot meczów z drużyną Kiekko tzn. brak zorganizowanego dopingu i jakichkolwiek kibicowskich aktywności.

Teraz z kolei wiadomo, że nowy klub Pulkkinena za pozyskanie kontrowersyjnego gracza płaci cenę w postaci utraty jednego ze swoich sponsorów, który zaprzestał wspierania pierwszej drużyny, choć pozostanie partnerem dla drużyn młodzieżowych.

- Uznaliśmy, że klub Kiekko-Vantaa zadziałał w sposób, który nie reprezentuje naszych wartości - poinformowała firma Pihlajalinna, działająca w branży usług medycznych i socjalnych.

Właściciel i prezes klubu Anssi Aura przekonuje jednak, że nie odbije się to znacząco na działalności Kiekko-Vantaa.

- Ma to bardziej symboliczne znaczenie niż natychmiastowy efekt finansowy. Byliśmy przygotowani na to, że może dojść do takich sytuacji - skomentował w rozmowie z "Iltalehti".

Zapytany czy nie obawia się, że odejście jednego sponsora może spowodować lawinę w postaci rezygnacji kolejnych, odparł:

- Zawsze jest takie ryzyko. Każdy partner ocenia sprawy ze swojego punktu widzenia. My oceniliśmy, że ostatecznie chcemy dać Pulkkinenowi możliwość powrotu do fińskiego hokeja. Chcemy działać właśnie zgodnie z naszymi wartościami i stoimy za Teemu.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe