Kaláber: Wciąż słabo pracujemy pod bramką
Reprezentacja Polski przegrała z Rumunią 0:2 w swoim ostatnim sprawdzianie przed Mistrzostwami Świata Dywizji IB, które w przyszłym tygodniu rozpoczną się w Tychach. Jak to spotkanie ocenił Róbert Kaláber, selekcjoner naszej kadry?
„Orły” zmierzyły się z Rumunią w Bratysławie na małej tafli. W tych nietypowych warunkach lepiej odnaleźli się hokeiści z kraju Drakuli.
– To było jeszcze mniejsze lodowisko niż te z ligi NHL. Mecz był szybki, ale zbyt wolno podejmowaliśmy decyzję. Tego najbardziej brakowało w naszej grze – wyjaśnił Róbert Kaláber.
– Rywale byli na tym lodzie od trzech dni, więc gra w takich warunkach sprawiała im mniej problemów niż nam – dodał selekcjoner.
Biało-czerwoni z przebiegu gry wykreowali sobie więcej okazji do zdobycia gola. Oddali na rumuńską bramkę 32 strzały, ale Zoltán-László Tõke bardzo dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków.
– To prawda mieliśmy więcej okazji do strzelenia bramek. Wciąż słabo pracujemy pod bramką, zbyt dużo kombinujemy i podajemy tak, żeby posłać gumę do pustej bramki. Nie wykorzystaliśmy też przewag, które mieliśmy. W całym meczu zabrakło wykończenia – wyjaśnił 52-letni Słowak.
Selekcjoner reprezentacji Polski był zadowolony z dyspozycji Johna Murraya.
– Dobrze zachowywał się w naszej bramce. Pomógł nam podczas osłabień – zaznaczył Róbert Kaláber, który zdradził plany naszej reprezentacji na najbliższe dni.
– Kilku chłopaków dołączyło do nas po finale play-off i krótkiej przerwie, więc musimy dobrze poukładać nasz zespół. Mamy na to kilka dni – zakończył szkoleniowiec biało-czerwonych.
Komentarze