21-letni hokeista został skazany przez sąd za brutalny cios kijem, którym złamał siedzącemu w boksie rywalowi szczękę podczas meczu.
W styczniu 2022 roku podczas meczu juniorskiej ligi Division I regionu zachodniego w Szwecji (drugi poziom rozgrywek) pomiędzy drużynami Avesta BK i Hille/Åbyggeby IK doszło do brutalnego faulu.
Siedzący w boksie zawodnik drużyny Hille/Åbyggeby IK Kid Andersson prysnął w stronę gracza rywali wodą z bidonu, a ten odpowiedział mocnym ciosem kijem prosto w twarz przeciwnika. 19-letni wówczas Andersson zalał się krwią, a w szpitalu stwierdzono u niego kilka złamań górnej szczęki.
Atakujący zawodnik został zawieszony na rok w rozgrywkach hokejowych, ale sprawa doczekała się kontynuacji przed sądami powszechnymi.
Wczoraj sąd apelacyjny w Sztokholmie skazał winowajcę na 140 godzin prac społecznych za naruszenie nietykalności fizycznej, a także nakazał wypłacić poszkodowanemu zadośćuczynienie w wysokości 92 498 koron szwedzkich (ok. 35,6 tys. zł).
Szwedzkie media nie podają nazwiska sprawcy, ale z protokołu rozegranego 15 stycznia 2022 roku meczu wynika, że w 55. minucie karę meczu za atak wysoko uniesionym kijem otrzymał Zacarias Ridderstam. 21-letni obecnie hokeista w ostatnim sezonie występował w seniorskiej drużynie Avesta BK w czwartej lidze, a także w ekipie Sala HK w lidze piątej.
Młody gracz został pierwotnie oskarżony przez prokuratora o pobicie, ale sąd pierwszej instancji w mieście Falun w marcu ubiegłego roku uwolnił go od tego zarzutu, zobowiązując tylko do wypłaty zadośćuczynienia w wysokości nieco ponad 66,5 tys. koron.
Sprawa trafiła do drugiej instancji za sprawą prokuratora, który domagał się dla hokeisty kary pozbawienia wolności. Sąd apelacyjny zdecydował się jednak ukarać hokeistę nie za pobicie, a naruszenie nietykalności, podnieść wysokość zadośćuczynienia i wymierzyć karę prac społecznych.
19-letni w chwili ataku Ridderstam przed sądem miał tłumaczyć, że nie chciał uderzyć rywala, a trafić kijem w bidon.
- Przyznał, że to, co zrobił, było dość niezręczne, ale nie było w tym intencji i celowości. Dodał, że jest gotów zapłacić zadośćuczynienie. Prokurator oskarżał o pobicie i zakładał, że mój klient powinien siedzieć w więzieniu. Nie będzie jednak musiał siedzieć w więzieniu i to jest najważniejsze. Dobrze, że może zostawić tę sprawę za sobą - skomentował adwokat skazanego hokeisty Thomas Bodström w rozmowie z gazetą "Aftonbladet".
Czytaj także:
- MŚ: Dwucyfrowy nokaut Szwajcarów, Łotwa bliżej ćwierćfinału [WYNIKI, TABELA, WIDEO]
- MŚ: Być albo spaść, walka o życie w ostatniej kolejce [WYNIKI, TABELA, WIDEO]
- Przepaść! Byli rywale Polski rozgromieni przez światowe potęgi [WYNIKI, TABELA, WIDEO]
- Było blisko! Niemcy postraszyli Amerykanów [WYNIKI, TABELA, WIDEO]
- MŚ: Szwedzki ekspres nie zwalnia tempa, 56 interwencji Horaka nie uchroniło Słowenii [WYNIKI, TABELA, WIDEO]