Reprezentacja Kanady zdobyła w Pradze 25. w historii tytuł mistrzów świata, pokonując Rosję najwyżej w historii meczów obu drużyn. Po meczu finałowym trener Kanadyjczyków powiedział, że dodatkową motywację do gry dało jego zawodnikom zachowanie rywali przed spotkaniem.
To ich wpatrywanie się w nas było właśnie tym, czego moi chłopcy potrzebowali
Wcześniej rozmawialiśmy o tym, które ich spojrzenia będą ważniejsze - te przed meczem czy te po meczu
Uznaliśmy, że te po, więc dziękujemy za tę dodatkową motywację, którą nam dali
Taka była historia tego turnieju
Każdy dał coś od siebie - każdy atak, zarówno w ataku, jak i w obronie
Mieliśmy chłopaków świetnie broniących osłabienia, Mike Smith był znakomity w bramce
To był prawdziwie zespołowy występ
To dla mnie wielki zaszczyt
Miałem szczęście grać w wielkich drużynach
Czasem właśnie trzeba mieć trochę szczęścia, ale przede wszystkim czuję się zaszczycony, że te sukcesy osiągaliśmy zespołowo
Wiedzieliśmy jak groźni są tacy napastnicy jak Jewgienij Małkin, Aleksandr Owieczkin czy Władimir Tarasienko i że nie możemy im zostawiać zbyt dużo miejsca, ale musimy ich dokładnie pilnować
A jednocześnie nie mogliśmy odejść od swojej gry, bo ona dała nam już wcześniej zwycięstwa w trudnych meczach ze Szwecją i Czechami
Z pomocą naszego stylu wygraliśmy także finał
Okazaliśmy im zbyt wiele szacunku
Trudno wygrać, kiedy rywal strzela po 15 razy na tercję
Siergiej Bobrowski może obronić dużo, ale nie aż tyle
Mieliśmy bardzo waleczny zespół, który musiał zmagać się z wieloma kontuzjami
Teraz najważniejsze, żeby wyciągnąć wnioski i iść dalej
Dla mnie liczy się tylko zwycięzca, a srebrne i brązowe medale są tylko symboliczne
To straszny brak szacunku
Do cholery, to jest bardzo słabe
Małkin i Owieczkin nie mieli pojęcia co się dzieje, kiedy Kowalczuk zaczął ich wyprowadzać z lodu
Po finale Mistrzostw Świata zostaje się na lodzie i oddaje szacunek drużynie, która wygrała
Jasne, że trzeba wysłuchać hymnu rywala, a oni okazali zero repsektu
Nie, nie uważam żeby tak było
Nie byliśmy w sumie "wyciśnięci jak cytryny"
Oczywiście ktoś jest zmęczony, ktoś może być gorzej przygotowany, ale warunki były takie same dla obu drużyn, nie ma sensu mówić o zmęczeniu
Gdyby nie Bobrowski w bramce to już wyniki ćwierćfinału ze Szwecją i półfinału z USA mogły być inne
I nie jest to tylko moja opinia, ale podobnie myśli wielu ekspertów
Tylko ślepy nie zauważyłby różnicy w umiejętnościach, pewności siebie i woli zwycięstwa
A co mają powiedzieć Czesi, którzy zostali bez medalu? Niestety nie wszyscy nasi najlepsi zawodnicy mogli tu wystąpić i ciągle mamy graczy rywalizujących w play-offach NHL
Pozostaliśmy w epoce podania i chociaż stwarzamy sobie sytuacje bramkowe, to później nie potrafimy oddawać dobrych strzałów
A poza tym rozgrywanie krążka nie jest już takie perfekcyjne jak w czasach Związku Radzieckiego
Gdybyśmy to mieli, to wynik byłby inny
Czytaj także: