Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim zwycięstwem zakończyli czwartą rundę TAURON Hokej Ligi. Biało-niebiescy pokonali na własnym lodzie Texom STS Sanok 6:3, a to spotkanie podsumowaliśmy wspólnie z Henrym Karjalainenem, który zanotował cztery asysty.
29-letni skrzydłowy jest w tym sezonie najlepiej punktującym zawodnikiem ekipy z Chemików 4. W 32 spotkaniach zdobył 14 bramek, zanotował 30 asyst i na tym etapie sezonu może pochwalić się lepszą produktywnością niż w całej poprzedniej kampanii, kiedy to w 55 starciach dziewięciokrotnie pokonywał golkiperów rywali i mógł pochwalić się 29 kluczowymi zagraniami.
– Dobrze zacząłem ten sezon, a potem już poszło. Może mieliśmy też trochę szczęścia i wraz z kolegami z formacji strzeliliśmy więcej bramek niż powinniśmy – uśmiechnął się napastnik Unii.
Zawodnik pochodzący z Lappeenranty w piątkowym starciu z sanoczanami czterokrotnie maczał palce przy trafieniach swoich kolegów i tym samym dołożył swoją cegiełkę do tego zwycięstwa.
– To były asysty drugiego stopnia. Po prostu podałem krążek chłopakom z piątki, a oni wykonali resztę pracy – przyznał skromnie Henry Karjalainen, którego poprosiliśmy też o ocenę całego spotkania.
– W tym meczu było wiele rzeczy, o których rozmawialiśmy i które chcieliśmy zobaczyć. Oczywiście pozwoliliśmy rywalom stworzyć zbyt wiele okazji i strzelić zbyt dużo bramek. Jednak wygrana zawsze jest wygraną. W jednym meczu możesz zdobyć trzy punkty i żadnego więcej.
Oświęcimianie od zeszłej soboty mają nowego trenera, bo pieczę nad drużyną przejął Antti Karhula. 48-letni Fin ma w swoim CV ma pracę w słowackiej ekstralidze oraz w ICE Hockey League, która skupia zespoły z Austrii, Włoch, Węgier i Słowenii.
– Mówiąc szczerze, to nigdy wcześniej go nie spotkałem i nic o nim nie wiedziałem – wyjaśnił fiński napastnik.
Dynamicznego skrzydłowego zapytaliśmy też o pierwsze wrażenia dotyczące współpracy z 48-letnim szkoleniowcem oraz o to, czy pewne aspekty gry zostały zmienione.
– Wraz z nowym trenerem pojawiła się nowa energia i wysokie tempo na treningach. Oczywiście coś się zmieniło, ale w tym momencie sezonu nie można przemodelować wszystkiego – zaznaczył Karjalainen.
Tak czy inaczej mistrzowie Polski rozpoczęli już etap mocniejszych treningów, które mają przygotować ich do najważniejszej części sezonu, czyli fazy play-off. Ta ruszy już 22 lutego.
– Do play-offów zostało już niespełna sześć tygodni. Teraz nadszedł czas, aby włożyć ostatnią pracę, a następnie zebrać wszystko, co możliwe – wyjaśnił "Heniek". – Mam nadzieję, że wiosna będzie długa.
Dziś biało-niebiescy rozpoczną ostatnią rundę sezonu zasadniczego. O 17:00 zmierzą się na własnym lodzie z Podhalem Nowy Targ, które zamyka ligową tabelę i w tym sezonie wygrało tylko jedno z 33 spotkań. Dla zespołów chcących grać o najwyższe cele, zwycięstwo w takich spotkaniach jest obowiązkiem. Fiński skrzydłowy z ogromnym szacunkiem wypowiada się o rywalu.
– Do każdego meczu trzeba się odpowiednio przygotować. Nie można go wygrać przed upływem sześćdziesięciu minut. I naprawdę nie ma znaczenia przeciwko komu grasz – podkreślił.
Wielu kibiców Unii z pewnością zastanawia się, czy zespół jest jeszcze w stanie poprawić swoje miejsce w tabeli, które w fazie play-off daje atut w postaci wyboru rywala i większej liczby spotkań na własnym lodzie. W tej chwili ekipa z Chemików 4 plasuje się na trzeciej lokacie, ale do drugiego GKS-u Katowice traci cztery punkty, ale ma też o jedno spotkanie rozegrane mniej.
– Zostało nam osiem meczów i każdy zawodnik oraz każda drużyna chcą wygrać każdy mecz, do którego przystępują. Potem zobaczymy, jaka będzie nasza pozycja w tabeli i z kim zagramy. Naszym celem jest wygranie ostatniego meczu w tym sezonie – zakończył Henry Karjalainen.
Czytaj także:
