KHL: Cudowna asysta Wolskiego (WIDEO)

Wojtek Wolski zaprezentował iście gwiazdorskie umiejętności podając w niekonwencjonalny sposób krążek do swojego partnera z drużyny, który umieścił go następnie w bramce Traktora Czelabińsk. Asysta polskiego zawodnika z kanadyjskim paszportem śmiało może kandydować do miana najefektowniejszych we wszelkich rankingach i klasyfikacjach.
W sobotę odbyły się kolejne derby Południowego Uralu. 11 września w Czelabińsku Mietałłurg wygrał z Traktorem 2:1 po dogrywce. W rewanżu, który odbył się w Magnitogorsku lepsi okazali się goście. Wygrali jedną bramką, a tych w meczu padło aż jedenaście.
Po 7 minutach „Traktorzyści” prowadzili już 2:0. Ryan Stoa otworzył wynik spotkania, a następnie asystował Witalijowi Krawcowowi. Dwa kluczowe podania zaliczył Anton Glinkin. Gospodarzom jeszcze przed przerwą udało się wyrównać. Trafienie kontaktowe zaliczyło Iliro Pakarinen, a asystą popisał się Wolski, dla którego był to już trzeci punkt zdobyty w bieżącej edycji KHL w ten sposób. Przeważnie zachwytom podlegają strzelcy bramek, ale przy akcji dającej „Magnitce” pierwszego gola, zdecydowanie wszelkie laury muszą spłynąć na zawodnika urodzonego w Zabrzu, który aby dopaść do krążka zagranego przez Dennisa Rasmussena wyciągnął się jak długi na tafli, a następnie sunąc po lodowisku w pozycji leżącej, zagrał „gumę” dokładnie na kij swojego fińskiego partnera z drużyny, który nie mógł w tej sytuacji nie pokonać Wasilija Demczenki. Na 2:2 wyrównał Roman Ljubimow.
W taki sposób Wojtek Wolski dopadł do podania Dennisa Rasmussena, po czym zagrał "gumę" prosto na kij Iliro Pakarinena, który zdobył pierwszą bramkę dla Mietałłurga w meczu z Traktorem Czelabińsk.
Druga tercja to prawie w stu procentach powtórka tego co wydarzyło się w pierwszych 20 minutach. Zaczęło się od dwubramkowej przewagi Traktora za sprawą trafień Igora Poligałowa i Paula Szczechury. Przy golu na 3:2 asystę zaliczył strzelec drugiej bramki dla gości, Krawcow. Aleksiej Bieregłazow najmocniej przyczynił się do ponownego odrobienia przez Mietałłurg dwubramkowej straty. Rosjanin najpierw sam zdobył gola, a po 115 sekundach zaliczył kluczowe podanie do Nikity Jazkowa, który wyrównał na 4:4. Środkowa część spotkania zakończyła się jednak wygraną ekipy z Czerepowca za sprawą pierwszego w tym sezonie gola Richarda Gynge. Szwed miał na swoim koncie asystę przy trafieniu Szczechury.
Tuż po wznowieniu gry po przerwie, Pakarinen wykorzystał okres przewagi liczebnej „Magnitki” i po raz drugi tego dnia zapakował krążek do bramki rywali. Swój trzeci punkt zaliczył przy tej akcji Bieregłazow, a drugie „oczko” wpłynęło na konto Pawła Warfołomiejewa. Goście jednak mieli w swoich szeregach świetnego Gynge, który w 53. minucie zakończył golem akcję Traktora podczas gry w przewadze. Trzecie kluczowe podanie stało się udziałem Alexandra Bergströma. Nick Bailen skończył pojedynek z dwiema asystami. Wolski na lodowisku spędził ponad 16 minut i oprócz cudownej urody podania oddał dwa strzały na bramkę Demczenki, a w rankingu +/- wypadł na zero, gdyż przebywał na tafli przy premierowym trafieniu Traktora.
W bramki obfitował również mecz Witiazia ze Slovanem. Wpadło ich aż dziesięć. Po dwóch tercjach gospodarze spotkania rozegranego w Podolsku prowadzili już 4:1, ale w 54. minucie ich przewaga była minimalna, bowiem bramkę kontaktową na 5:4 zdobył Czech Rudolf Červeny, dla którego było to już drugie trafienie tego dnia. Koncówka meczu obfitowała zatem mocno w emocje, a losy spotkania definitywnie przesądził golem na 6:4 Artiom Szwiec-Rogowoj, który umieścił krążek w siatce rywali na 29 sekund przed końcową syreną. Aleksiej Makiejew zdobył dla Witiazia dwa gole i asystę. O jedno trafienie gorzej wypadł Vojtech Mozik, Miro Aaltonen i Borna Rendulić. Po dwa kluczowe podania wśród triumfatorów zaliczyli Aleksandr Nikulin oraz Giennadij Stoliarow. W ekipie z Bratysławy z takim samym dorobkiem skończyli Éric Gélinas i Jeff Taffe.
Najłatwiejszą przeprawę w sobotę miała drużyna Łokomotiwu, która na swoim lodowisku pokonała Siewierstal 4:1. Między słupkami bramki ekipy z Jarosławia świetnie spisywał się Czech Alexander Salák. Skapitulował tylko raz przy strzale swojego rodaka Matéja Stranskýego. Przy pozostałych 25 uderzeniach był górą, dzięki czemu osiągnął ponad 96% skuteczności obron. Wśród zwycięzców najlepsze wrażenie pozostawił Andriej Łoktionow, który dwukrotnie asystował, a na koniec sam wreszcie zapakował „gumę” do siatki rywali, otrzymując podanie od Brandona Kozuna, na koncie którego łącznie zapisane zostały dwie asysty. Trzeba przyznać, że hokeiści Łokomotiwu nie byli przed sezonem uważani za faworytów, do czego przyczyniły się odejścia niektórych graczy, co odbierane było jako osłabieniu zespołu. Obawy potwierdziła również inauguracyjna porażka 0:4 z Awangardem Omsk. Tymczasem drużyna radzi sobie wyśmienicie, czego dowodem jest 1. miejsce w dywizji Tarasowa.
15 września
Mietałłurg Magnitogorsk – Traktor Czelabińsk 5:6 (2:2, 2:3, 1:1)
Łokomotiw Jarosław – Siewierstal Czerepowiec 4:1 (1:0, 1:1, 2:0)
Witiaź Podolsk – Slovan Bratysława 6:4 (2:0, 2:1, 2:3)
Komentarze