Hokej.net Logo

Komorski przed Pucharem Polski. "To, że zdobyliśmy puchar rok temu nic nie znaczy, to już jest historia"

fot: Natalia Woźniak
fot: Natalia Woźniak

GKS Tychy już dzisiaj rozpocznie próbę sięgnięcia po jedenasty Puchar Polski. W drodze do niego jednak już w półfinale stanie im GKS Katowice na krynickim lodowisku. Jak na ten turniej zapatruje się Filip Komorski?

Ze strony naszych wspomnień i historii, którą tam stworzyliśmy mamy bardzo miłe wspomnienia. Wygraliśmy w zeszłym roku puchar po ciężkim półfinale i dogrywce w finale, więc dla nas ten puchar można powiedzieć, że jest dosyć szczęśliwy i to miejsce nam się kojarzy pozytywnie. Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne, no to wiadomo, że ten turniej nie jest robiony pod zawodników. Termin i to wszystko, więc nie zagłębiamy się za bardzo jeśli chodzi o organizację gdzie i kiedy, tylko jedziemy do Krynicy, żeby napisać nową historię – opowiadał "Komora".

Tyszanie mogą się czuć pewni przed tym starciem, bowiem od dłuższego czasu rozsiadają się na fotelu lidera THL, lecz ich ostatnia seria trzech porażek z rzędu pozostawia trochę do życzenia.

Na pewno nie jesteśmy nasyceni. Z czego być nasyconym? Z tego, że przez kilka tygodni mamy pozycję lidera? To nic nie znaczy, te najważniejsze momenty, kiedy grasz o trofea, zaraz Puchar Polski, więc jest to kolejne trofeum, które możemy zdobyć, a wiadomo, że najważniejsze są te ostatnie rozgrywki, czyli play-offy, więc tutaj lenistwa nie ma, a bardziej chęć ciężkiej pracy i utrzymania tej pozycji do końca sezonu regularnego – stwierdził kapitan GKS-u.

Przypomnijmy, że trójkolorowi są dotąd jedyną ekipą w Polsce, która za każdym razem, gdy awansowała do finału Pucharu Polski, zawsze go zgarniała. W swojej gablocie ma już 10 takich trofeów, a ostatni sprzed roku.

Już się przyzwyczaiłem grając tutaj w Tychach. Przede wszystkim, że tutaj co roku ten okres między świętami a nowym rokiem zapełnia nam Turniej Finałowy Pucharu Polski, więc już zdążyłem się przyzwyczaić wraz z rodziną, że ocieramy się o te święta mówiąc bardzo kolokwialnie, bo raptem jesteśmy półtora czy dwa dni, więc są one takie bardzo ekspresowe. Wiadomo, że jest to czas spędzony z rodziną na szybko, jeździmy między jedną a drugą rodziną w Warszawie, więc jest to szybki czas rodzinny, bez jakiegoś większego obżarstwa – zaznaczył lider ekipy z Tychów.

Pierwszy gwizdek rozbrzmi już dzisiaj, 28 grudnia o 17:30, kiedy to GKS Tychy rozpocznie swoją półfinałową potyczkę z GKS-em Katowice.

My sami nie możemy też sobie nałożyć zbyt dużej presji do głowy. Wiadomo, że chcemy wygrać ten puchar, tak jak to miało miejsce rok temu czy dwa lata temu, ale tam spotykają się cztery najlepsze drużyny w Polsce. Jest to jeden mecz, nie żadna seria jak w play-offie, więc dyspozycja dnia, dyspozycja chwili, a nawet jednej zmiany może ten mecz ustawić. Oczywiście mamy ochotę, mamy apetyt na to, żeby go zdobyć, ale też właśnie nie możemy nic na hura. To, że zdobyliśmy puchar rok temu nic nie znaczy, to już jest historia – zakończył.

Czytaj także:

Rozgrywki w skrócie

2024/25 - Puchar Polski: Faza Pucharowa

Ostatnie mecze
Zobacz terminarz
Liczba komentarzy: 1

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe