GKS Katowice, grając koncertowo na własnym lodowisku, rozgromił Comarch Cracovię 7:2 w 16. kolejce THL. Mimo że kanadyjski napastnik Ian McNulty ostatecznie nie skompletował hat tricka, jego występ był imponujący - dwa gole i asysta przyczyniły się do przełamania złej passy GieKSy. Katowiczanie, dominując w każdej z trzech tercji, pogłębili kryzys "Pasów".
Spotkanie w Satelicie rozpoczęło się od zdecydowanego natarcia gospodarzy. Już w czwartej minucie Grzegorz Pasiut, kapitan GKS-u, otworzył wynik, finalizując świetną akcję. Cracovia zdołała odpowiedzieć, wykorzystując pierwszą przewagę liczebną - w dziewiątej minucie Eetu Mäki precyzyjnie trafił do siatki, doprowadzając do remisu.
Był to jednak ledwie epizod. Katowiczanie natychmiast wrócili na prowadzenie: w 11. minucie Patryk Wronka z bliska zmienił tor lotu krążka po strzale Lundegårda. Chwilę później, w przewadze liczebnej, swojego strzeleckiego wieczoru start nadał Ian McNulty, który błyskawicznie dobił krążek.
Gdy w 14. minucie Maksymilian Dawid potężnym strzałem w okienko podwyższył na 4:1, trener "Pasów" musiał zareagować zmianą bramkarza - Klimowski zastąpił Lipiäinena. Wynik po pierwszej tercji 4:1 jasno odzwierciedlał dominację GieKSy.
Kanadyjski błysk i riposta Cracovii
Druga tercja, choć bardziej wyrównana, również padła łupem GKS-u (2:1). Już w 23. minucie Ian McNulty po raz drugi trafił do bramki, wykorzystując grę w przewadze. Było 5:1 i gospodarze pewnie kontrolowali mecz. "Pasy" zdołały jednak wykazać wolę walki.
W kolejnej przewadze liczebnej, po świetnie rozegranej akcji i szybkich podaniach, Damian Kapica zniwelował straty do trzech bramek (5:2), dając krakowianom nadzieję na nawiązanie kontaktu. Ta nadzieja nie trwała długo. Pod koniec tercji, w 39. minucie, po strzale z niebieskiej linii, krążek odbił się jeszcze od Mateusza Michalskiego, który został ostatecznym autorem szóstego trafienia dla GKS-u.
Zwycięska kontrola i spór o hat tricka
Ostatnia odsłona była prowadzona w wolniejszym tempie, z wyraźną przewagą katowiczan. Cracovia, pomimo usilnych prób, nie potrafiła znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego Eliassona. W 52. minucie kibice GKS-u wstrzymali oddech, kiedy McNulty był bardzo blisko skompletowania hat tricka, jednak krążek po jego strzale minimalnie minął bramkę.
W 60. minucie, na 17 sekund przed syreną, GKS wykorzystał ostatnią przewagę liczebną, podwyższając wynik na 7:2. Początkowo wydawało się, że to Ian McNulty po raz trzeci pokonał Klimowskiego. Choć kibice rzucili czapki na lód w geście uznania dla Kanadyjczyka, analiza wideo wykazała, że krążek ostatecznie zmienił tor lotu po dotknięciu przez Stephena Andersona. To jemu zapisano ostatnie trafienie, a McNulty zakończył mecz z imponującym dorobkiem dwóch goli i jednej asysty.
GKS Katowice - Comarch Cracovia 7:2 (4:1, 2:1, 1:0)
1:0 Grzegorz Pasiut - Jacob Lundegård, Bartosz Fraszko (03:25)
1:1 Eetu Mäki - Olli Valtola, Oskar Jaśkiewicz (08:06, 5/4)
2:1 Patryk Wronka - Jacob Lundegård, Bartosz Fraszko (10:30)
3:1 Ian McNulty - Jean Dupuy, Aleksi Varttinen (12:46, 5/4)
4:1 Maksymilian Dawid - Jacob Lundegård, Jonasz Hofman (13:59)
5:1 Ian McNulty - Stephen Anderson, Mateusz Michalski (22:06, 5/4)
5:2 Damian Kapica - Henry Karjalainen, Måns Hansson (23:28, 5/4)
6:2 Mateusz Michalski - Zack Hoffman, Jonasz Hofman (38:36)
7:2 Stephen Anderson - Aleksi Varttinen, Ian McNulty (59:43, 5/4)
Sędziowali: Bartosz Suski, Maciej Gąsienica-Makowski (główni) - Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi)
Strzały: 43-27
Minuty karne: 8-12
Widzów: 1300
GKS Katowice: J. Eliasson - K. Maciaś, Z. Hoffman, P. Wronka, G. Pasiut (2), B. Fraszko - A. Varttinen, T. Verveda (2), M. Bepierszcz, S. Anderson, J. Dupuy - A. Runesson, J. Lundegård, M. Michalski, I. McNulty (2), J. Hofman (2) - B. Chodor, M. Dawid, J. Hofman.
Trener: Jacek Płachta
Cracovia: S. Lipiäinen (od 14:00 S. Klimowski) - M. Noworyta, M. Kruczek, S. Gumiński (2), M. Bezwiński, K. Mocarski - O. Jaśkiewicz, J. Michalski, H. Karjalainen, S. Montgomery (2), D. Kapica - M. Jaracz (2), M. Hansson (2), K. Sterbenz (2), O. Valtola (2), E. Mäki - D. Kapa, A. Dziurdzia, J. Konarski, J. Ślusarek.
Trener: Krystian Dziubiński
Czytaj także: