Ostatnio w składzie zespołu MHK 32 Liptowski Mikułasz próżno szukać Kamila Wałęgi. Reprezentant Polski, który w styczniu imponował formą, nabawił się kontuzji i na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie wróci do gry.
22-letni środkowy obecny sezon może zaliczyć do udanych. Gra dużo i jest ważnym punktem zespołu z Kotliny Liptowskiej. W tym sezonie rozegrał 38 meczów, w których zdobył 23 punkty za 7 bramek i 16 kluczowych zagrań. Na ławce kar spędził 18 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na 0.
– W meczu z Koszycami,który odbył się 31 stycznia przeciwnik niefortunnie spadł mi na kostkę i uszkodził więzadło – Kamil Wałęga zdradził powód swojej nieobecności.
W tym meczu wychowanek JKH GKS-u Jastrzębie strzelił gola i zanotował asystę. Tym samym punktował w szóstym meczu z rzędu.
– Jeśli chodzi o leczenie, to ciężko powiedzieć, kiedy wrócę do gry. Z każdym dniem jest lepiej, ale nie jestem w stanie podać jeszcze dokładnej daty. Mam jednak nadzieję, że uda mi się jak najszybciej wrócić do zdrowia – dodał.
Drużyna reprezentanta Polski pozostaje na 10. miejscu w tabeli 12-zespołowej Tipos Extraligi z dorobkiem 52 punktów zdobytych w 43 meczach. Ta lokata gwarantuje zespołowi z Liptowskiego Mikułasza grę w kwalifikacjach o fazy play-off.
Czytaj także: