Kowalówka: Wierzę, że możemy osiągnąć coś wielkiego
Starcie na szczycie Polskiej Hokej Ligi dostarczyło wielu emocji. Ostatecznie Re-Plast Unia Oświęcim pokonała na wyjeździe GKS Katowice 3:2 po rzutach karnych. Oświęcimianie z ogromnym kunsztem wykonywali najazdy, a jedno z tych efektownych trafień należało do Sebastiana Kowalówki.
– Wygraliśmy ten mecz sercem oraz charakterem. Graliśmy w piętnastu i każdy z nas daje z siebie wszystko – podkreślił 35-letni skrzydłowy. – Sercem i zaangażowaniem odnieśliśmy zwycięstwa z najlepszymi ekipami ligi.
W pierwszej odsłonie bramki nie padły, a na początku drugiej odsłonie na prowadzenie wyszli katowiczanie. Grzegorz Pasiut pokonał Roberta Kowalówkę wówczas, gdy jego zespół miał na lodzie o jednego zawodnika mniej.
Biało-niebiescy tego wieczoru dwukrotnie doprowadzali do wyrównania. Na gola kapitana GieKSy odpowiedział Andrej Themár, a na trafienie Joony Monto – Krystian Dziubiński.
– Chcemy podtrzymać skuteczność, jaką obecnie prezentujemy. Druga runda jest świetna w naszym wykonaniu (20 z 24 punktów – przyp. red.). Mamy znakomitą atmosferę w szatni. Wyznajemy zasadę: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! To musimy utrzymać jak najdłużej się da – wyjaśnił średni z braci Kowalówków.
I dodał: – Zmotywowaliśmy się bardziej w drugiej rundzie. Mamy bardzo dobrą drużynę i potrafimy grać. Trener poukładał karty i skleiło się to wszystko w jedną całość. Jest atmosfera, jest drużyna!
Dla trenera Toma Coolena mecz z GieKSą był szczególny, bowiem po raz pierwszy pojawił się w „Satelicie” jako trener innej drużyny.
– Tom jest bardzo dobrym szkoleniowcem i mega dobrym motywatorem. Nawet w momentach złych, gdy przegrywaliśmy, starał się nas motywować. Wiedział, iż w końcu musi to zaskoczyć i udało się. Wierzę, że wspólnie możemy coś wielkiego osiągnąć – powiedział wychowanek zespołu z Oświęcimia.
– Jestem z Oświęcimia i chciałbym tu grać w hokeja najdłużej jak tylko się da. Tutaj mam dom, rodzinę, całe swoje życie prywatne i zawodowe. Chciałbym zdobyć dla tego klubu mistrzostwo Polski, bo z Unią jeszcze go nie mam – zaznaczył „Muminek”.
Na zakończenie przyznał też, że jego zespół jest odpowiednio przygotowany do sezonu i czerpie radość z gry.
Komentarze