Kruczek: Przez czterdzieści minut graliśmy słabo
W najciekawiej zapowiadającym się meczu 20. kolejki Polskiej Hokej Ligi GKS Katowice przegrał na własnym lodzie z Re-Plast Unią Oświęcim 4:5. – Nie zagraliśmy najlepszego spotkania – podkreślił Maciej Kruczek, defensor GieKSy.
Podopieczni Jacka Płachty po pierwszej odsłonie przegrywali z biało-niebieskimi 0:1. Gola stracili podczas gry w podwójnym osłabieniu, gdy Johna Murraya pokonał Erik Ahopelto.
W drugiej odsłonie do wyrównania doprowadził Marcin Kolusz, który również trafił do siatki w stanie liczebnym pięciu na trzech. Później jednak mistrzowie Polski w ciągu pięciu minut stracili trzy gole i po czterdziestu minutach oświęcimianie prowadzili już 4:1.
– Co było powodem straty tych trzech goli? Trudno powiedzieć na gorąco. Przeciwnik stworzył sobie dogodne sytuacje i je wykorzystał – kręcił głową Maciej Kruczek.
– Przez czterdzieści minut graliśmy po prostu słabo. Nie zagraliśmy najlepszego spotkania. Mało ataków z naszej strony, mało strzałów – nie owijał w bawełnę doświadczony defensor, który w 57. minucie wpisał się na listę strzelców, popisując się soczystym uderzeniem spod linii niebieskiej. – Dopiero od trzeciej odsłony zaczęliśmy gonić wynik. Zdobyliśmy trzy gole, ale udało nam się wyrównać i doprowadzić do dogrywki.
Przed podopiecznymi Jacka Płachty mecze z zespołami z górnej części tabeli: JKH GKS-em Jastrzębie, GKS-em Tychy i Comarch Cracovią.
– To nas nie martwi, ale cieszy. Już myślimy o meczu w Jastrzębiu-Zdroju, który rozegramy w piątek. Jedziemy tam po trzy punkty – zakończył Maciej Kruczek.
Komentarze