Hokej.net Logo

"Kryniczanie na fali"

Kolejny sparing katehetów wypadł o niebo lepiej niż poprzedni, a to głównie za sprawą wychowanków. Doskonały mecz rozegrał Dawid Kruczek, zawodnicy grali dokładniej, kibice kryniccy wspierali drużynę głośnym dopingiem. Szkoda tylko że to nie był 9 września.

Ładny mecz w wykonaniu mineralnych mógł sie podobać fanom KTH i nieco mniej sympatykom gospodarzy zebranym na trybunach hali w Humenném. Drużyna krynicka od początku spotkania grała z HKM Humenné jak równy z równym, często zamykała Słowaków w ich tercji, dobrze radząc sobie w destrukcji ich poczynań.
Bramki padały po ładnych akcjach, widać że drużyna jest coraz lepiej zgrana, a "mieszanie" w piatkach ma na celu dobranie optymalnego ustawienia zawodników przed nadchodzącym sezonem.
Pierwszy gol został wypracowany przez Adriana Chabiora a strzelec, Robert Brocławik, w zamieszaniu, bekhendem skierował krążek do bramki. Miało to miejsce w 6 minucie. Dziadek (taki pseudonim nosi w Krynicy Robert) przyznał po meczu że sam nie wiedział co się tam działo i jak to weszło. Drugie trafienie na początku II tercji to zasługa nowego stranieri, Lubomira Cabana, który dostrzegł niepilnowanego i ustawionego przed bramką Roberta Copa, a ten ze stoickim spokojem pokonał golkipera miejscowych. W krótkim czasie wynik został podwyższony przez defensora, Dawida Kruczka, który dwukrotnie (27 i 31minuta) strzelając spod lini niebieskiej regulował swój celownik. Jak widać właściwie. W połowie spotkania kateheci odjechali na bezpieczną odległość bramkową, troszeczkę rozluźnili szyki obronne, czego skutkiem był pierwszy gol dla gospodarzy. Trzecia tercja to groźniejsze ataki HKM Humenné i zmniejszenie krynickiej przewagi na 2:4. Mecz rozstrzygnął się w połowie III tercji, gdy na ławce kar przesiadywał Robert Tyczyński a miejscowi szturmowali bramkę Marka Batkiewicza. Okres ten, jak i chwile po wyjściu Tyczyńskiego z boksu kar Kryniczanie przetrwali i już wiadomym było że tego meczu nie przegrają. W 54 minucie, po ładnym zagraniu Marcina Ćwikły, Zasadnemu pozostało skierować gumę do pustej bramki. Gracze z Humennégo otrzymali jeszcze od sędziego prezent (rzut karny) na 3 sekundy przed końcem spotkania i ostatecznie ustalili wynik na 3:5 dla KTH Krynica.
Po dwóch grach sparingowych można stwierdzić że trzej nowi Słowacy są brdzo dużym wzmocnieniem drużyny i teraz przyjdzie czekać na ich pierwsze trafienia. Są bowiem napastnikami, a na gole w ich wykonaniu czekają kibice i trenerzy. Po Marcinie Ćwkle widać że doskonale przepracował okres przygotowaczy i też będzie atutem krynickiego ataku.
Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze miesiąc temu sytuacja hokeja w Krynicy-Zdroju była jedną wielką niewiadomą a zespół opuścił najlepszy strzelec, teraz można z optymizmem patrzeć w przyszłość i cieszyć się z takiego obrotu sprawy.

MaZa
Hokej.Net

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe