Krzemień: W półfinale każdy ma równe szanse

TAURON Re-Plast Unia Oświęcim po pięciu meczach uporała się z KH Energą Toruń. Wicemistrzowie Polski ostatni krok w kierunku awansu do półfinału wykonali na własnym lodzie, pokonując na nim "Stalowe Pierniki" 4:3. W półfinale czeka na nich GKS Tychy, z którym w tym sezonie nie wiodło im się najlepiej. – Mam nadzieję, że frekwencja na trybunach dopisze i kibice będą nas wspierać głośnym dopingiem – stwierdził Łukasz Krzemień.
Oświęcimianie fenomenalnie rozpoczęli piąty mecz ćwierćfinału. W ciągu "zabójczych" 77 sekund zdobyli szybkie trzy bramki i wypracowali sobie sporą zaliczkę przed dalszą częścią spotkania.
– Bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz i wygrywaliśmy 3:0 po pierwszej tercji. Mieliśmy rozmowę w szatni, żeby utrzymać ten wynik i grać po prostu swoje – podkreślił środkowy biało-niebieskich.
Ale to nie udało się hokeistom Unii, którzy w drugiej odsłonie wyraźnie spuścili z tonu. Efekt? Stracili dwie bramki i na własne życzenie zafundowali sobie "nerwówkę". Napór torunian, podczas gry w przewadze, ostudził nieco Krystian Dziubiński, który podczas gry w przewadze zdobył gola na 4:2.
– Trener powiedział nam po drugiej tercji, żebyśmy nie panikowali, że musimy grać swoje i na pewno będzie dobrze – powiedział wychowanek Polonii Bytom.
Ostatecznie oświęcimianie zwyciężyli w tym starciu 4:3 i tym samym zameldowali się w półfinale, w którym zmierzą się z GKS-em Tychy. W tym sezonie mieli z trójkolorowymi spore problemy. Początek tej rywalizacji 11 i 12 marca w Oświęcimiu.
– Każdy ma równe szanse. Zaczynamy od stanu 0:0, od meczów u siebie i mam nadzieję, że frekwencja na trybunach dopisze i kibice będą nas wspierać głośnym dopingiem. Mamy tydzień na przygotowanie i cieszymy się, że możemy grać z takim rywalem w półfinale – stwierdził 26-letni napastnik.
WIĘCEJ W PONIŻSZYM MATERIALE WIDEO
Komentarze
Lista komentarzy
RafałKawecki
Pieprzenie. Większe szanse ma lepszy. Logiczne ?
Krakowski
To samo pomyślałem :)
Vincent Vega
@RafałKawecki
A kto jest lepszy ?
unista55
Kto jest lepszy to się dopiero okaże, więc Krzemyk miał rację :)