- Wy myślicie, że poziom obecnych Mistrzostw Świata, gdzie zamiast Rosji i Białorusi grają Polska, Francja i Austria jest wysoki? - grzmi legenda radzieckiego hokeja. Reprezentację Polski nazywa "dziwną drużyną".
Aleksandr Kożewnikow, który sięgał w barwach Związku Radzieckiego po złote medale Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sarajewie i Calgary, zdecydowanie nie jest pod wrażeniem poziomu Mistrzostw Świata elity od kiedy nie ma w nich Rosji i Białorusi.
W swoim nowym komentarzu za dowód na obniżenie poziomu uznał m.in. fakt, że w MŚ wystąpi Polska.
Kożewnikow odnosił się do ostatnich meczów reprezentacji Rosji do lat 25, która towarzysko zmierzyła się z Białorusią oraz Kazachstanem. Wysoko ocenił rosyjskiego bramkarza Artiemija Pleszkowa, a gdy dziennikarz zapytał, czy poradziłby sobie on na poziomie Mistrzostw Świata, odparł:
- A wy myślicie, że poziom obecnych Mistrzostw Świata, gdzie zamiast Rosji i Białorusi grają Polska, Francja i Austria jest wysoki? - zapytał.
Kazachstan, z którym młoda reprezentacja Rosji ostatnio grała, jest uważany za jednego z głównych rywali Polaków do utrzymania w elicie na rozpoczynających się w piątek Mistrzostwach Świata w Czechach.
Legenda radzieckiego hokeja wierzy, że Kazachowie nie przegrają rywalizacji z Polską.
- Powiem wam, że Białorusini i Kazachowie to jest klasa wyżej niż te dziwne drużyny. Nasi sąsiedzi mogliby rywalizować o wejście do fazy pucharowej Mistrzostw Świata. Nie mam wątpliwości, że Austrii, Francji i Polsce Kazachowie na nadchodzących mistrzostwach nie będą ustępować i zachowają miejsce w elicie - mówi Kożewnikow.
Kazachstan zagra w grupie w Ostrawie z Francją i Polską. Nie będzie za to grał z Austrią, która wystąpi w grupie A w Pradze.
Aleksandr Kożewnikow jest jednym z najpopularniejszych rosyjskich ekspertów hokejowych, często wypowiadającym się nie tylko o hokeju, ale także o polityce - zawsze zgodnie z linią rosyjskiej władzy. Portal russia-hockey.ru, w którym regularnie pojawiają się jego wypowiedzi, nazywa go "najtwardszym hokejowym ekspertem w kraju".
Nie wszyscy jednak wierzą, że publikowane w internecie komentarze są naprawdę jego słowami. We wrześniu ubiegłego roku występujący obecnie w Vancouver Canucks rosyjski hokeista Nikita Zadorow w swoim słynnym wywiadzie, w którym skrytykował agresję Rosji na Ukrainę i rządy Władimira Putina, odniósł się także do Kożewnikowa, przekonując, że opinie publikowane pod jego nazwiskiem... tworzy tak naprawdę ktoś inny.
- Myślicie, że on siedzi codziennie przy telefonie i udziela wywiadów? To inni piszą to w jego imieniu. Są ludzie, którzy piszą takie rzeczy za tych dziadków-hokeistów - mówił Zadorow.
Czytaj także: