Lepsi z najlepszych
Kapitalna trzecia tercja to dokładnie to, czego San Jose Sharks potrzebowali, by wygrać "mecz sezonu" w NHL i przerwać najdłuższą w obecnych rozgrywkach serię porażek.
Spotkanie Boston Bruins z San Jose Sharks elektryzowało wszystkich fanów hokeja, jako mecz dwóch najlepszych zespołów NHL. Już przed meczem było wiadomo, że niezależnie od jego wyniku Bruins wciąż będą miec najlepszy bilans w całej lidze, który w play-off daje przewagę własnego lodu bez względu na rywala. Po dwóch tercjach wszystko szło po myśli gospodarzy rozgrywanego w TD Banknorth Garden w Bostonie meczu. W pierwszych 20 minutach 2 gole zdobył dla nich dobijając z bliskiej odległości strzały kolegów Milan Lučić, a jego trafienia Sharks przedzielili tylko jednym golem Roba Blake`a. Wynik 2:1 nie był komfortowy, ale przed ostatnią tercją dawał gospodarzom dużą nadzieję na zwycięstwo.
Tymczasem ostatnia odsłona należała do Rekinów. Najlepszy zespół Konferencji Zachodniej osiągnął w niej przewagę w strzałach 12-7, a co najważniejsze grał dużo skuteczniej od rywali. Kolejne gole Patricka Marleau, Milana Michálka i Joe Thorntona, którzy pokonali rozgrywającego dwusetny mecz w NHL Tima Thomasa dały Sharks pewne prowadzenie 4:2, a trafienie do pustej bramki Mike`a Griera ustaliło wynik i przerwało najdłuższą w obecnych rozgrywkach serię trzech porażek Rekinów. Najlepszym graczem meczu wybrano Ryane`a Clowe`a, który asystował przy trzech golach. - Najważniejsze było to, że graliśmy przez 40 minut. W ostatnich 20 nie graliśmy w ogóle, a oni są za dobrą drużyną, by tego nie wykorzystać - powiedział najskuteczniejszy zawodnik gospodarzy, Marc Savard. Przed spotkaniem najwięcej mówiło się o powrocie do Bostonu Joe Thorntona, który wystąpił w tym mieście przeciwko swojemu byłemu klubowi po raz drugi od wymiany z listopada 2005 roku. Najskuteczniejszy gracz Rekinów (58 punktów w 51 meczach) przebywał na lodzie przez 18 minut i 3 sekundy, oddał 2 strzały z których jeden z bliskiej odległości po podaniu Devina Setoguchiego zza bramki dał mu gola na 4:2. W klasyfikacji +/- uzyskał jednak 0, bowiem był na lodzie także kiedy Milan Lučić zdobywał swojego drugiego gola.
Po spotkaniu Thornton chwalił jednak swój były zespół. - To naprawdę dobra drużyna, jedna z najlepszych z jakimi w tym sezonie graliśmy - mówił gracz, który od momentu transferu do San Jose zdobył w NHL 360 punktów w 271 meczach. Żaden zawodnik NHL nie zaliczył w tym okresie więcej punktów. - Gdyby lepiej wykorzystali przewagi to mógł być inny mecz - kontynuował popularny "Jumbo Joe". Rzeczywiście Bruins mieli wczoraj problemy z grą w przewadze. Mimo, że sami byli bardzo zdyscyplinowani i otrzymali zaledwie jedną karę nie potrafili wykorzystać żadnej ze swoich czterech przewag, choć przez 49 sekund na początku drugiej tercji grali w 5 na 3. Sytuację zespołu Claude`a Juliena pogorszyły kontuzje Chucka Kobasew i Petteriego Nokelainena. Ten pierwszy po twardym ataku Douglasa Murraya wrócił na chwilę na lód, ale nie był w stanie grać dalej. Nokelainen zakończył swój występ w pierwszej tercji z urazem oka po zagraniu wysokim kijem Dana Boyle`a, którego nie zauważyli sędziowie. Obaj gracze dołączyli na liście kontuzjowanych do Michaela Rydera, który w poniedziałek przeszedł operację. Bruins nadal jednak z 85 punktami prowadzą w całej lidze, Sharks z kolei mają na koncie o 4 punkty mniej i są najlepsi w Konferencji Zachodniej.
Los Angeles Kings pokonali po rzutach karnych 4:3 New York Islanders. Jako jedyny rzut karny wykorzystał obrońca Królów, Jack Johnson, który dał swojej drużynie czwarte zwycięstwo z rzędu. Wcześniej gole dla Kings zdobywali Wayne Simmonds, Anže Kopitar i Aleksander Frołow. Z kolei Islanders przegrali trzeci kolejny mecz i pozostają najgorszą drużyną NHL, mimo że ich bramkarz, Yann Danis obronił w regulaminowym czasie gry 36 strzałów.
Swój pierwszy "shutout" w NHL zanotował Daniel LaCosta, który obronił 31 strzałów w wygranym 3:0 przez Columbus Blue Jackets meczu z Colorado Avalanche. Bramki - wszystkie w trzeciej tercji - zdobywali Andrew Murray, Jason Williams i Fredrik Modin. LaCosta, który zastępuje chorego lidera NHL pod względem liczby "czystych kont" (7), Steve`a Masona po raz drugi z rzędu został wybrany najlepszym graczem meczu.
Atlanta Thrashers pokonali Tampa Bay Lightning 3:1. Gole dla zwycięzców zdobywali Colin Stuart, Wiaczesław Kozłow (mecz numer 1 100 w NHL) i Ilja Kowalczuk, a dla pokonanych trafił Gary Roberts, ale najwięcej dyskusji wzbudził strzał Stevena Stamkosa z rzutu karnego przy stanie 1:2. Nr 1 ostatniego draftu upierał się, że krążek przekroczył linię bramkową, ale sędziowie byli innego zdania. 40 strzałów obronił bramkarz Thrashers, Kari Lehtonen.
Równo rok po swojej koszmarnej kontuzji Richard Zedník został bohaterem Florida Panthers. Słowak, który przed rokiem otarł się o śmierć przypadkowo trafiony w szyję łyżwą Olliego Jokinena zdobył wczoraj dwa gole - najpierw doprowadzając do dogrywki, a następnie ją rozstrzygając w meczu z Toronto Maple Leafs wygranym przez Pantery 5:4. Sukces był tym większy, że jeszcze w 48. minucie Maple Leafs prowadzili 4:1. Gola w swoim meczu numer 500 w NHL zdobył dla nich Nikołaj Antropow.
Detroit Red Wings jako pierwszy zespół w NHL osiągnęli granicę 200 goli w obecnym sezonie. Jubileuszową bramkę zdobył w wygranym 5:3 meczu z Nashville Predators Henrik Zetterberg. Szwed dołożył później drugiego gola i asystę, taki sam bilans zanotował Paweł Dacjuk, a Red Wings wygrali piąty mecz z rzędu. Po raz kolejny Czerwone Skrzydła straciły jednak bramkę w osłabieniu. Pod względem skuteczności bronionych osłabień z bilansem 77,6 % zajmują dopiero 27. miejsce w lidze.
Vancouver Canucks dopiero w 56. minucie po raz pierwszy objęli prowadzenie w meczu z St. Louis Blues, ale nie oddali go już do końca i wygrali 6:4. Zwycięskiego gola zdobył Duńczyk Jannik Hansen, dwukrotnie trafił Mats Sundin, gola i dwie asysty zaliczył Pavol Demitra, a ich zespół wygrał trzeci mecz z rzędu. Blues, mimo że znajdują się na ostatnim miejscu w niezwykle "ciasnej" Konferencji Zachodniej do pozycji dającej prawo gry w play-off tracą tylko 7 punktów.
Komentarze