Lider tabeli i 18-krotny mistrz Polski Podhale Nowy Targ zagra we wtorek w Gdańsku z Energą Stoczniowiec
Nie ma wątpliwości, że ten mecz trzeba zobaczyć. Po pierwsze, Stoczni potrzebny będzie doping kibiców, jak rzadko kiedy. Hokeiści z Gdańska zagrają osłabieni brakiem kontuzjowanych Romana Skutchana, Marka Sowińskiego i Artura Kosteckiego. Z tego samego powodu niepewny jest udział w meczu Josefa Vitka, Petera Hurtaja oraz Michała Smei i Wojciecha Jankowskiego. Aby wygrać z Szarotkami, gdańszczanie będą musieli wznieść się na wyżyny umiejętności i liczyć na sporą dozę szczęścia. Podhale jest w gazie. Już pod koniec roku widać było, że z meczu na mecz gra lepiej, a w ostatnią niedzielę w spotkaniu na szczycie pokonało mistrza Polski Cracovię 3:2. Dzięki temu odskoczyło w tabeli na odległość pięciu punktów nad Pasami i sześciu nad trzecim Stoczniowcem. To właśnie górale wydają się być faworytem do zajęcia pierwszego miejsca przed play-off, ale gdańszczanie nie zamierzają im tego ułatwiać. - Duch w drużynie jest, tylko żeby w nogach siła była - mówi "Gazecie" napastnik biało-niebieskich Maciej Urbanowicz. - Jest ciężko, bo w praktyce gramy na dwie i pół piątki, ale chcemy sprawić niespodziankę - dodaje.
Początek meczu w Olivii o godz. 18. W dwóch pozostałych spotkaniach grupy silniejszej zagrają: Cracovia - GKS Tychy i Zagłębie Sosnowiec - Naprzód Janów.
putBan(62);
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto - ams
Czytaj także: