JKH GKS Jastrzębie nie będzie dobrze wspominać wtorkowego meczu rozgrywanego awansem, bowiem ulegli ECB Zagłębiu Sosnowiec 3:4 po dogrywce. Jak to starcie ocenił Łukasz Nalewajka?
Jastrzębianie pomimo porażki zdołali zaksięgować jeden punkt w starciu z liderem. Ponadto ich gra napawała optymizmem, zwłaszcza, że w ich składzie wciąż brakowało liderów. Chodzi o Danielsa Bērziņša i Frederika Forsberga.
– Myślę, że mecz był dobry w naszym wykonaniu. Szkoda porażki, bo znowu prowadziliśmy 2-0, a je wypuściliśmy. Udało nam się szybko je odzyskać, ale później Sosnowiec troszkę nacisnął. Broniliśmy się dobrze, ale niestety wpadło – stwierdził Łukasz Nalewajka.
O końcowym rezultacie zadecydowała seria wykluczeń w dogrywce, kiedy to najpierw ekipa znad czeskiej granicy musiała się bronić 3 na 4, a przez chwilę nawet 3 na 5.
– W dogrywce głupia kara, jedna, później druga, a w dogrywce ciężko się broni te osłabienia, jak jest tam 5 na 3, później 4 na 3, to już ciężko jest to zrobić – stwierdził.
Kolejne starcie dla podopiecznych Rafała Bernackiego wcale nie będzie prostsze, gdyż w piątek 21 listopada zmierzą się na wyjeździe z obecnym mistrzem Polski, GKS-em Tychy.
Czytaj także: