33. kolejka TAURON Hokej Ligi zakończyła się wyśmienicie dla Comarch Cracovii. "Pasy" w ostatnim meczu w tym roku pokonały Re-Plast Unię Oświęcim na własnym terenie 7:4, a aż cztery punkty zdobył w tym meczu Johan Lundgren.
– Myślę, że to idealny prezent świąteczny dla każdego, kto przyszedł tego dnia na Siedleckiego. Jesteśmy więc bardzo szczęśliwi z naszego występu, uważam, że zagraliśmy jedno ze swoich najlepszych spotkań. Od początku do końca widać było zespołowy wysiłek, każdy za każdego walczył. To wygrana całej drużyny, a także prezent świąteczny od nas dla kibiców – mówił o tym starciu Johan Lundgren.
Cracovia można by rzec w końcu przełamała się z mocniejszym zespołem, bowiem dotąd w ostatnich starciach inkasowała punkty jedynie z niżej notowanymi zespołami.
– Pokazaliśmy, że wciąż jesteśmy dobrym zespołem. Jak powiedziałem – to był wspólny wysiłek, a każdy dziś zagrał bardzo dobrze, od pierwszej do czwartej formacji. Ostatnio miewaliśmy słabsze mecze, czego jesteśmy świadomi, ale dziś udowodniliśmy, że dalej potrafimy grać na dobrym poziomie – stwierdził.
Było to zarazem ostatnie spotkanie "Pasów" w tym roku. Był on szczególnie udany dla szwedzkiego napastnika, który w poprzednim sezonie był najlepiej punktującym graczem krakowskiego zespołu, a obecnie po 29 spotkaniach ma na swoim koncie 53 punkty.
– Jestem bardzo zadowolony z moich występów, dzięki którymi mogłem pomóc drużynie i wpływać na jej wyniki w ofensywie. To moja praca, aby jak najwydatniej wspomagać kolegów w ataku i cieszę się, że mogłem to robić. Dlatego też z całego minionego roku jestem bardzo szczęśliwy – przyznał 29-letni Szwed.
Teraz drużynę spod Wawelu czeka przerwa świąteczno-noworoczna, po której wznowią treningi. Jak ten czas zamierza spędzić Lundgren?
– Chcę wrócić do domu, odpocząć, spędzić trochę czasu z rodziną, za którą tęsknię. Nie mogę się już tego doczekać. Potem jednak czas na powrót i ciężką pracę, aby jak najlepiej prezentować się do końca sezonu i zawalczyć w play-offach – zakończył.
Czytaj także:
