Wielka bijatyka całych drużyn nastąpiła chwilę po zakończeniu meczu. Sędziowie nałożyli w tej sytuacji aż 250 karnych minut. - To też jest część hokeja - mówi spokojnie trener jednej z drużyn.
Do pomeczowej dogrywki na pięści doszło przy okazji spotkania grupy północnej niemieckiej Oberligi (trzeci poziom rozgrywkowy) pomiędzy drużynami KSW IceFighters z Lipska i Scorpions z Hanoweru.
Niemal równo z końcową syreną na linii niebieskiej gracz Scorpions Brett Cameron uderzył w głowę (prawdopodobnie łokciem) zawodnika rywali Johana Erikssona, co doprowadziło do awantury, w którą włączali się kolejni gracze wjeżdżający na lód z boksów (wideo poniżej).
Po opanowaniu sytuacji na tafli sędziowie mieli jeszcze do nałożenia kary. Za zdarzenia po zakończeniu spotkania łącznie nałożyli aż 250 karnych minut. Kary meczu otrzymało 4 graczy z Lipska (Tom Pauker, Jan-Luca Schumacher, Erek Virch i Luke Volkmann) i 6 z Hanoweru. W przypadku tej drugiej drużyny 5 zawodników zostało ukaranych za bójkę (Cameron, Markus Eberhardt, Patrick Klöpper, Victor Knaub i Stephan Tramm), a pochodzący z Kanady, ale mający także niemieckie obywatelstwo Kanadyjczyk Dylan Wruck za kłucie kijem.
Drużyna KSW IceFighters wygrała mecz 4:3, a w sumie obie drużyny zostały ukarane 264 karnymi minutami, z których tylko 14 sędziowie nałożyli w czasie 60 minut gry. Trener Hannover Scorpions Tobias Stolikowski po spotkaniu podsumował pomeczowe zdarzenia krótko.
- Nie mogę powiedzieć nic o tym, jak ta scena się zaczęła. Ale to też jest część hokeja. Sport żywi się emocjami - skomentował.
Czytaj także: