Liga NHL zdecydowała o zawieszeniu jednego z trenerów do końca sezonu, a jego klub natychmiast ogłosił decyzję o zwolnieniu szkoleniowca. To efekt oskarżeń, które się wobec niego pojawiły w ostatnich miesiącach.
NHL zawiesiła do końca sezonu trenera Mitcha Love'a, który ostatnio pełnił funkcję asystenta szkoleniowca w drużynie Washington Capitals. Natychmiast po ogłoszeniu tego faktu władze "Stołecznych" z Waszyngtonu podały z kolei, że trener został zwolniony.
To efekt prowadzonego przez NHL od czerwca postępowania wobec 41-latka. Oficjalnie powód nie został podany. W swoich komentarzach m.in. dla serwisu "The Athletic" i gazety "Washington Post" najlepsza liga świata stwierdziła, że chodzi o zachowanie "szkodliwe dla NHL". Według ligowego insidera Franka Seravallego sprawa dotyczy oskarżenia szkoleniowca o przemoc domową.
- Mitch Love został zwolniony ze swojej funkcji asystenta trenera ze skutkiem natychmiastowym. Ta decyzja jest następstwem ustaleń prowadzonego przez NHL postępowania dotyczącego wcześniejszych oskarżeń. Organizacja jest zaangażowana w utrzymywanie najwyższych standardów zachowania i odpowiedzialności - napisał klub Washington Capitals w swoim oświadczeniu.
Love pozostawał od ubiegłego miesiąca odsunięty od pracy w klubie w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem NHL. Kanadyjczyk był uważany za bardzo gorące nazwisko na rynku trenerskim w NHL. W 2022 i 2023 roku wybierano go Trenerem Roku na zapleczu tej ligi, w AHL. Był także asystentem trenera reprezentacji Kanady do lat 20, gdy ta zdobyła w 2020 roku mistrzostwo świata juniorów. Latem, według informacji medialnych, prowadził rozmowy w sprawie swojej pierwszej pracy w roli głównego szkoleniowca w NHL z klubami tej ligi, w tym z Boston Bruins, Pittsburgh Penguins i Seattle Kraken.
I to właśnie wtedy do NHL i klubów, z którymi rozmawiał, miały dotrzeć przesłane w formie pisemnej przez kobietę, z którą szkoleniowiec był wcześniej w związku, informacje o jego przeszłości, które stały się powodem postępowania.
Love po zwolnieniu z Capitals wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył wysuwanym wobec niego oskarżeniom.
- Choć jestem rozczarowany i nie zgadzam się z decyzją NHL, szanuję cały proces i uznaję zarówno ustalenia ligi, jak i decyzję Capitals. Będę nadal otwarcie współpracował w trakcie postępowania. Mówiąc to, w całości zaprzeczam oskarżeniom przeciwko mnie i czekam na powrót do sportu, który kocham, tak szybko, jak to możliwe - napisał.
NHL poinformowała, że trener będzie mógł się zwrócić o przywrócenie mu prawa pracy w lidze od początku sezonu 2026-27, pod warunkiem spełnienia "określonych warunków".
Czytaj także: