Hokeiści PZU Podhala Nowy Targ po dwóch wyjazdowych porażkach z GKS-em Tychy wracają na własny obiekt. Postarają się na nim wyrównać stan rywalizacji. – Damy z siebie wszystko – zapewnił Michael Cichy, środkowy „Szarotek”.
HOKEJ.NET: – Ponieśliście dwie porażki na wyjeździe, jednak można wyciągnąć plusy z tej rywalizacji. Szczególnie można żałować pierwszego meczu przegranego po dogrywce?
Michael Cichy: – Z tych pierwszych dwóch spotkań, lepiej zagraliśmy w meczu numer jeden. Zawsze trudno przegrywa się w dogrywce, ale uważam, że byliśmy w tamtym spotkaniu bardziej konsekwentni. Drugi mecz zaczęliśmy dobrze, ale nie zagraliśmy jak należy przez całe sześćdziesiąt minut.
Porażka do zera mogła rozczarować?
– Oczywiście, gdy się nie strzela, jest się rozczarowanym. Trzeba też wyrazić uznanie dla Tychów, bo zagrali świetnie w defensywie, niemniej my nie wykorzystywaliśmy naszych okazji jak należy.
Analizowaliście już te spotkania? Co należy zmienić?
– Dokonaliśmy odpowiedniej analizy i co za tym idzie zmian. Nie chcę tu za dużo zdradzać przed kolejnym meczem, ale mogę zapewnić, że na wtorek będziemy gotowi.
Rywalizacja przenosi się do Nowego Targu. Przed własną publicznością z dopingiem kibiców pokazaliście nie raz, że można ograć przeciwnika.
– Tak, uważam, że nasi kibice są najlepsi w całej lidze. Zawsze nas wspierają, bez względu na to, co się dzieje, więc jutrzejsze spotkanie będzie dla nas ogromną frajdą. Damy z siebie wszystko. Nie mogę się już doczekać!
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Czytaj także: