Mike Babcock wróci na ławkę trenerską?

Miesiąc temu generalny menedżer Columbus Blue Jackets - Jarmo Kekäläinen, ogłosił, że klub jest blisko zatrudnienia nowego trenera. Serwis "The Athletic" ustalił, że chodzi najpewniej o Mike’a Babcocka, który ostatnio związany był z Toronto Maple Leafs, skąd został zwolniony w 2019 roku. Co ciekawe, ani kanadyjski trener, ani fiński menedżer nie potwierdzili tej informacji, nie udzielili też żadnego wywiadu mediom na ten temat.
Ale "The Athletic" stoi przy tym, że trwają ostatnie ustalenia i Babcock złoży podpis pod kontraktem pierwszego lipca. Co więcej, sporo kibiców już zaczyna wyrażać niezadowolenie z takiej decyzji, chociaż - formalnie rzecz ujmując - klamka jeszcze, ostatecznie, nie zapadła.
Jedyną wypowiedzią, która udało się zdobyć serwisowi jest ta obrońcy Zacha Werenskiego, który i tak jedynie zaznaczył, że ma pełne zaufanie do Kekäläinena i jego kadrowych decyzji. "The Athletic" udało się jednak ustalić, że kierownictwo klubu sondowało kandydaturę Babcocka wśród bardziej doświadczonych zawodników Jackets, żeby sprawdzić jak przyjęliby pracę z tym konkretnym trenerem. Widocznie nie mieli większych zastrzeżeń, chociaż wybór Kanadyjczyka wywołał medialną i kibicowską konsternację i komentarze, że taki obrót sprawy będzie wymagał od PR-owej ekipy Columbus niemałych fikołków.
Krótko po zwolnieniu Babcocka, kilku hokeistów Maple Leafs ujawniło werbalną i emocjonalną przemoc, którą trener stosował wobec zawodników. Dziennik "Toronto Star" opisał sytuację, w której Kanadyjczyk namówił nowego zawodnika w drużynie, dziewiętnastoletniego wówczas Mitcha Marnera, by sporządził listę, w której oceni bardziej doświadczonych kolegów z szatni zgodnie z ich etyką pracy. Lista miała być prywatna, stworzona tylko do wiadomości Babcocka, ale szybko trafiła do wszystkich zawodników. Johan Franzen, który miał z nim do czynienia jeszcze w Detroit Red Wings wprost nazwał Kanadyjczyka w mediach świetnym trenerem, ale okropnym człowiekiem budującym swoją pozycję zastraszaniem i poniżaniem zawodników, czego sam Franzen również padał ofiarą – potwierdził to Chris Chelios, były obrońca a obecnie komentator sportowy, który był niejednokrotnie świadkiem takich sytuacji.
Babcock bronił się twierdząc, że torontońskie media źle i cząstkowo opisują te wydarzenia.
– Czy kiedykolwiek kogokolwiek zastraszyłem, czy poniżyłem? W życiu nie słyszałem czegoś bardziej idiotycznego! Przyznam, że nie zdawałem sobie wówczas do końca sprawy czym w zasadzie jest zdrowie psychiczne i, jeżeli ktoś, z kim pracujesz, albo z kim jesteś w związku, uważa, że się tę osobę poniża, czy uprzykrza jej się życie, to oczywiście coś może być na rzeczy. Nie powinno się pewnych granic przekraczać, ale jeżeli już do tego doszło, to trzeba się trzymać raz obranego kursu i nie zmieniać strategii, bo to z kolei wygląda niepoważnie – mówił trener podczas wywiadu dla The Athletic w 2021 roku.
Jarmo Kekäläinen wielokrotnie powtarzał, że zna się z Babcockiem niemalże trzydzieści lat. Widocznie Fin uznał, że jego kolega zasługuje na drugą szansę i przywołanie go ze sportowej emerytury, na którą odszedł po straceniu pracy w Toronto. Prawdą jest, że odznaczony państwowym Order of Hockey in Canada trener ma naprawdę imponujący dorobek. Zdobył Puchar Stanleya z Detroit, dwa złota olimpijskie (Vancouver 2010, Soczi 2014) i dwa seniorskie oraz jedno juniorskie mistrzostwo świata z drużyną Kanady, należy do Triple Gold Club, poprowadził drużynę gwiazd NHL. W najlepszej lidze świata spędził w sumie 17 sezonów i wygrał 700 spotkań pracując, poza Toronto i Detroit, również z Anaheim Ducks.
A ekipa Blue Jackets jak powietrza potrzebuje sukcesu oraz porządku w szatni po tym jak poprzedni trener Brad Larsen nie radził sobie z podporządkowywaniem sobie zawodników i odszedł po dwóch sezonach. Kierownictwo klubu być może doszło do wniosku, że przyda im się utytułowany trener, który rządzi żelazną ręką. I tu Mike Babcock pasuje jak ulał, chociaż poza nim do posady pierwszego trenera byli przymierzani m.in. Patrick Roy, Andrew Brunette, Travis Green czy obecny asystent trenera Jackets, Pascal Vincent, o którym zresztą mówi się, że jeżeli nie dostanie tej posady, to całkiem możliwe, że zostanie trenerem Calgary Flames.
Komentarze