Niko Mikkola, który tegoroczne rozgrywki rozpoczął w drużynie GKS-u Katowice, szybko znalazł nowego pracodawcę. Fiński obrońca przenosi się do węgiersko-rumuńskiej Erste Ligi i będzie podopiecznym dobrze znanego polskim kibicom Toma Coolena.
Z Miikolą wiązano w Katowicach ogromne nadzieję. Szefostwo klubu liczyło, że zastąpi on Carla Hudsona, ofensywnie usposobionego kanadyjskiego obrońcę, który zdecydował się zakończyć karierę. 26-letni defensor na taflach Mestis rozegrał w sumie 164 spotkań, w których zgromadził 89 punktów za 22 bramki i 67 asyst.
W sezonie 2021/2022 okazał się najlepiej punktującym zawodnikiem Kiekko-Vantaa, w którym grał choćby z Miro-Pekką Saarelainenem i Tommim Laakso. W 50 meczach zgromadził 31 "oczek" za 9 goli i 22 kluczowe zagrania.
W GieKSie nie szło mu tak dobrze, choć na brak minut nie mógł narzekać. W 28 meczach ligowych zdobył jedną bramkę, a przy kolejnych sześciu asystował. Ponadto spędził 4 minuty na ławce kar, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +2.
Ostatecznie zarząd GKS-u Katowice podziękował mu za grę po nieudanym występie w Turnieju Finałowym Pucharu Polski, w którym katowiczanie odpadli w półfinale po przegranym starciu z GKS-em Tychy 0:2.
Niko Mikkola szybko znalazł nowy klub i podpisał umowę z SC Csíkszereda. To urzędujący mistrz węgiersko-rumuńskiej Erste Ligi, który prowadzony jest przez Toma Coolena. Na razie ekipa z Rumunii rozczarowuje i zajmuje szóste miejsce. Nic więc dziwnego, że w klubie doszło do sporych zmian. Oprócz fińskiego obrońcy działacze Csíkszeredy pozyskali jeszcze defensorów Romana Sawczenkę (Kazachstan), Jakowa Sełezniowa (Rosjanin), Nicolasa Schausa (Stany Zjednoczone) oraz napastników Ilję Krikunowa (Rosja) oraz Cody'ego Milana (Stany Zjednoczone).
Co ciekawe Schaus - za czasów Coolena - miał występować w Re-Plast Unii Oświęcim. Podpisał już kontrakt, ale finalnie nie dotarł do grodu nad Sołą, argumentując to problemami zdrowotnymi.
Czytaj także: