Nie udało się hokeistom Zagłębia Sosnowiec wrócić na zwycięską ścieżkę. Podopieczni Piotra Sarnika tym razem w meczu 28. kolejki TAURON Hokej Ligi ulegli na własnym lodzie ekipie Re-Plast Unii Oświęcim 1:3. Sosnowiczanom nie pomogła nawet bardzo dobra dyspozycja Mikołaja Szczepkowskiego, który razem z nami podsumował to starcie.
Zawodnicy sosnowieckiego zespołu lepiej weszli w to spotkanie za sprawą otwierającej bramki Patryka Krężołka. Gospodarze mieli jeszcze kilka okazji na podwyższenie wyniku, ale nie udało im się trafić do siatki. Później do głosu doszli goście z Oświęcimia.
– Mimo że przegraliśmy to zagraliśmy dobry mecz. Unia przeważała, ale my mieliśmy swoje okazje: sam na sam w pierwszej tercji w osłabieniu. Gdybyśmy strzelili, to mielibyśmy szansę na zwycięstwo w tym spotkaniu. Później Unia zaczęła już prowadzić swoją grę, grali dobre przewagi i to zadecydowało o ich zwycięstwie – analizował golkiper drużyny z Sosnowca.
Formacje specjalne rzeczywiście miały wpływ na losy tej rywalizacji. Pierwszy gol autorstwa Henry'ego Karjalainena padł podczas gry w przewadze, a gol Kamila Sadłochy tuż po zakończeniu wykluczenia Damiana Tyczyńskiego. Sosnowiczanie podczas tego elementu bili głową w mur.
– Musimy więcej strzelać na bramkę podczas przewag, próbowaliśmy rozgrywać ten krążek, być może o jedno podanie za dużo. Wcześniejsza decyzja o strzale dałaby szansę na zdobycie bramki – dodał Mikołaj Szczepkowski.
Całość rozmowy można obejrzeć i posłuchać w poniższym materiale wideo.
Czytaj także:
