GKS Tychy stanął w obliczu niespodziewanego i bardzo przykrego problemu. Z jednej z szatni, po ostatnim meczu w Lidze Mistrzów, zniknęły koszulki należące do ekipy odpowiedzialnej za czyszczenie lodu. Sytuacja jest na tyle poważna, że klub wystosował oficjalny apel o pomoc do swoich kibiców.
W komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych, GKS Tychy z nadzieją zwrócił się do „mocy internetu” i „Waszej pomocy”.
Klub prosi wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje na temat zaginionych strojów CHL, aby skontaktowali się z osobami odpowiedzialnymi za ich "pożyczenie" i pomogli w odzyskaniu sprzętu.
Jak podkreśla klub, sytuacja ta jest szczególnie trudna, bo bez koszulek nie będą mogli wystąpić w nadchodzącym meczu przeciwko Lukko Rauma.
"Gramy do jednej bramki, a ta sytuacja jest bardzo przykra – zwłaszcza dla naszych chłopaków, którzy bez koszulek nie będą mogli wystąpić w meczu" – czytamy w komunikacie.
Klub wierzy, że dzięki zaangażowaniu i pomocy społeczności uda się szybko rozwiązać ten problem i odzyskać zaginione stroje.
Apel klubu spotkał się z natychmiastową i pełną emocji reakcją kibiców. Pod postem pojawiły się liczne komentarze wyrażające oburzenie i niedowierzanie.
Fani nie kryli złości, zadając pytania o to, jak w ogóle mogło dojść do takiej sytuacji w tak ważnym obiekcie, oraz dając upust frustracji wobec sprawcy. "Kur... żeby swoich okradać" – pisali niektórzy.
Inni wzywali do natychmiastowego ujęcia i ukarania złodzieja, używając przy tym bardzo dosadnych słów. Nie brakowało też spekulacji na temat tożsamości osoby, która dopuściła się kradzieży.
Kibice zastanawiali się, kto miał dostęp do szatni i dlaczego nie działały odpowiednie zabezpieczenia.
Czytaj także: