Mistrzostwa Świata Kobiet. Pewne zwycięstwa Szwedek i Kanadyjek
Czwarty dzień kobiecych Mistrzostw Świata przyniósł dwa mecze. Pewne zwycięstwa odniosły reprezentacje Szwecji i Kanady.
W pierwszym z nich Szwedki zmierzyły się z Węgierkami. Początek meczu nie zapowiadał dominacji Skandynawek, które co prawda po sześciu minutach prowadziły już 2-0 (po celnych trafieniach Liny Ljungblom), ale półtora minuty później kontaktową bramkę zdobyła Mira Seregely a chwilę po niej, grę w przewadze na gola zamieniła Reka Dabasi. Były to jednak jedyne zdobyte przez Madziarki punkty w tym meczu. W trzynastej minucie Szwedki wykorzystały grę w przewadze i świetnie dysponowana wczoraj Lina Ljungblom, pokonała Aniko Nemeth po raz trzeci a dwie minuty po niej, kropkę nad „i” w tej tercji postawiła Linnea Andresson.
W drugiej odsłonie kibice widzieli jedną bramkę. Niezawodna Ljungblom znów dała się rywalkom we znaki i dzięki niej, do szatni Szwedki schodziły z przewagą aż 5-1. W trakcie tej oraz trzeciej tercji obydwie drużyny łapały sporo kar, ale chociaż Węgierki aż sześciokrotnie grały w przewadze, nie znalazły sposobu, by pokonać Sarę Grahn. Ostatniego gola w tym spotkaniu zdobyła Hilda Svensson i na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem, na tablicy wyników pojawił się ostateczny rezultat, czyli 6-2 dla Szwedek.
W drugim rozgrywanym 8 kwietnia meczu, gospodynie podjęły Japonki, które nie posmakowały jeszcze w tym turnieju zwycięstwa. Niestety, przy ilości sześćdziesięciu strzałów Kanadyjek na bramkę rywalek i zaledwie jedenastu Japonek, zawodniczkom z Kraju Kwitnącej Wiśni nadal nie udało się zdobyć na turnieju kolejnych punktów - mają na koncie zaledwie jeden za przegraną w dogrywce z Czeszkami.
Pojedynek był na tyle jednostronnym widowiskiem, że broniąca kanadyjskich słupków Emerace Maschmeyer zachowała czyste konto a Miyuu Masuhara aż pięciokrotnie musiała wyjmować krążek z zza linii bramkowej. W pierwszej tercji gole dla Team Canada zdobyły Braienne Jenner i Sarah Filler. W drugiej Japonki zaczęły grać nerwowo i posypały się kary. Jedną z czterech gier w przewadze Kanady na bramkę zamieniła Sarah Nurse, która tym samym podwyższyła wynik swojej drużyny na 3-0 podczas gry w przewadze. Chociaż reprezentantki Kraju Klonowego Liścia dwukrotnie grały w osłabieniu, ich rywalki nie dały radę przełożyć tego na zdobycze punktowe za to w 38. minucie meczu tablica z wynikiem pokazywała już 4-0 dla Kanady za sprawą gola Natalie Spooner.
Ostateczny wynik spotkania ustaliła Sarah Filler, która pokonała Miyuu Masuharę w 56.minucie. Kanada wygrała zatem swój trzeci mecz podczas turnieju w Brampton, a Japonki są już w bardzo trudnej sytuacji – zajmują przedostatnie miejsce w tabeli grupy A a został im do rozegrania już tylko jeden mecz, ze Szwajcarią.
- Z każda tercją, z każdym meczem gramy coraz lepiej i czekamy już na kolejne spotkanie – powiedziała kapitanka Kanady, Marie-Philip Poulin. – Naturalnie, przy sześćdziesięciu strzałach na bramkę mogło coś jeszcze do niej wpaść, ale mamy świetną, szybką drużynę, która gra mocny, fizyczny forecheking i myślę, że liczy się nie tylko wynik, ale ogólnie prezencja na lodzie. Mamy też kapitalną bramkarkę, która dziś zanotowała shutout.
- Uważam, że świetnie weszłyśmy w ten mecz. Przygotowujemy się do każdego meczu pod kątem przeciwnika, z jakim się zmierzymy, dziś ewidentnie zabrałyśmy wiatr spod ich skrzydeł – dodaje Brianne Jenner, która otworzyła wynik spotkania.
- To był dla nas bardzo dobry mecz – stwierdził trener japonek, Yuji Iizuka. – Latem zeszłego roku, w Danii, przegraliśmy z Kanadą 9-0, dziś widać było, że zrobiliśmy postępy i z tego się cieszymy. Gramy coraz lepiej.
Skrót meczu:
Komentarze
Lista komentarzy
lojzik63
"zawodniczkom z Kraju Kwitnącej Wiśni nadal nie udało się zdobyć na turnieju pierwszych punktów." co za bzdury Japonki pierwszy mecz przegrały po dogrywce z Czeszkami 2-1. Punkt już mają.