Hokej.net Logo

Mistrzowie Polski ulegli czeskiemu ekstraligowcowi. W tle pożegnanie legendy

Olli Kaskinen / fot: Tomasz Gonsior
Olli Kaskinen / fot: Tomasz Gonsior

GKS Tychy w swoim trzecim meczu sparingowym przegrał na wyjeździe z HC Ołomuniec 1:3. Honorowego gola dla tyszan strzelił Olli Kaskinen, który soczyście uderzył spod linii niebieskiej.

Na mecz z czeskim ekstraligowcem trener Pekka Tirkkonen dokonał kilku roszad w składzie. W bramce postawił na Tomáša Fučíka, a w meczowym zestawieniu znaleźli się też Hannu Kuru i Bartłomiej Jeziorski. Zabrakło więc Valttieriego Kakkonena (ma zagrać we wtorek) i Mateusza Ubowskiego.

Gospodarze od samego początku wykazywali się wyższą kulturą gry. Byli dokładniejsi, sprawniej kreowali akcje i częściej strzelali. Tyszanie swoje braki starali się nadrobić charakterem.

W 12. minucie HC Ołomuniec otworzył wynik spotkania po podręcznikowo rozegranej przewadze. Jakub Orsava dograł krążek do Trevora Cosgrove’a, a ten precyzyjnie przymierzył spod linii niebieskiej i trafił do siatki. Zasłonięty Tomáš Fučík nie zdążył w porę zareagować. 

Pięć minut później w bramce "Kogutów" pojawił się Branislav Konrád, który został powitany przez miejscową publiczność głośnymi brawami. Blisko 38-letni golkiper broniąc do końca pierwszej odsłony rozegrał swój ostatni mecz w karierze. Były reprezentant Słowacji z ekipą z Ołomuńca był związany od sezonu 2015-16 i dorobił się statusu legendy!

Ekipa z Moraw drugiego gola dołożyła w 39. minucie. Efektowną akcją popisał się Ondřej Matýs, który objechał bramkę, odwrócił się i z prawego bulika posłał gumę pod poprzeczkę. Ta bramka była okrasą całego meczu. Czeski ekstraligowiec od tego momentu kontrolował przebieg spotkania, a w trzeciej odsłonie na 3:0 podwyższył Viliam Čacho.  

Tyszanie zakończyli mecz z honorowym golem. Zdobył go Olli Kaskinen na niespełna pół minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Fiński defensor huknął spod linii niebieskiej, a mistrzowie Polski grali wówczas w przewadze. 

Wśród pozytywów trzeba wskazać to, że podopieczni trenera Tirkkonena przetrzymali 53 sekundowy okres gry w podwójnym osłabieniu. Dodajmy też, że uraz odniesiony przez Karola Sobeckiego w pierwszej odsłonie okazał się niegroźny.


HC Ołomuniec – GKS Tychy 3:1 (1:0, 1:0, 1:1) 
1:0 - Cosgrove - Orsava, Krastenbergs (11:56, 5/4),
2:0 - Matýs - Rašner (38:39),
3:0 - Čacho (47:28),
3:1 - Kaskinen - Monto, Kuru (59:33, 5/4),

Minuty karne: 6-6.

HC Ołomuniec (2): Machovský (od 16:58 do 20:00 Konrád) – Rutar, Ondrušek; Orsava, Najman, Krastenbergs – Škůrek, Rašner; Navrátil, Čacho, Fridrich – Petrovický, Řezníček; Plášek, Nahodil (2), Kusko – Cosgrove; Ministr, Macuh (2), Matýs. 
Trener: Róbert Petrovický

GKS Tychy: Fučík - Viinikainen (2), Bizacki; Łyszczarczyk, Komorski, Heljanko - Kaskinen, Bryk; Lehtonen (2), Monto, Jeziorski - Walli (2), Pociecha; Paś, Kuru, Knuutinen - Sobecki; Viitanen, Kucharski, Gościński oraz Janik.
Trener: Pekka Tirkkonen
 

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 1

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • narut
    2025-08-16 20:38:54

    to Sobeckiego w I tercji tak przy bandzie patologicznie potraktowali.. winna być 5 ale wiadomo towarzyski mecz na terenie Czech.. i co by nie mówić - jest różnica między nawet dołami czeskiej ekstraligi a wyżynami naszej ligi.. niestety na naszą niekorzyść.. jeszcze naszym drużynom sporo brakuje... ciekawe jak pójdzie Tychom w LM - póty co bez fajerwerków, no ale spokojnie - jeszcze czas aby pewne rzeczy poukładać i chociaż z tymi Austriakami zawalczyć...

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe