Mogą wygrać z każdym
Hokeiści Boston Bruins pokonując w sobotę obrońców Pucharu Stanleya, Detroit Red Wings osiągnęli najdłuższą serię zwycięstw we własnej hali od 25 lat i - jak sami mówią - wysłali ważną wiadomość pozostałym drużynom NHL.
Zespół Bruins podejmował w TD Banknorth Garden najlepszą drużynę ostatniego sezonu, Detroit Red Wings. Przed spotkaniem i jedni, i drudzy mieli na koncie 34 punktów. To jednak gospodarze okazali się lepsi, wygrywając pewnie 4:1. Bardzo dobry mecz rozegrał znajdujący się ostatnio w świetnej formie Czech David Krejčí, który zdobył gola i zaliczył asystę. Pozostałe bramki strzelali Blake Wheeler, Phil Kessel i Chuck Kobasew, a dwukrotnie asystował Michael Ryder. Dla kilku graczy Bruins było to przedłużenie serii ze zdobytymi punktami. Kessel punktował w dziewiątym spotkaniu z rzędu, a Kobasew i Krejčí w szóstym. Po trzecim golu bardzo słabo spisującego się w bramce Czerwonych Skrzydeł Ty`a Conklina zastąpił Chris Osgood.
Tymczasem najlepszym graczem meczu wybrano bramkarza Bruins, Manny`ego Fernandeza, który obronił 29 strzałów i mimo że Red Wings strzelali znacznie częściej niż gospodarze (30-19) pozwolił swojej drużynie wygrać mecz. Po spotkaniu chwalił go trener Red Wings, Mike Babcock. - (Bruins) to bardzo dobra drużyna. Dobrze prowadzona przez trenera i zorganizowana. Do tego dzisiaj ich bramkarz bronił bardzo dobrze i wykonał kilka wspaniałych interwencji - mówił Babcock. Dla zespołu Fernandeza było to dziewiąte z rzędu zwycięstwo we własnej hali. Tak dobrej serii klub z Bostonu nie zanotował od czasu jedenastu wygranych na przełomie grudnia 1982 i stycznia 1983 r. Jednocześnie podopieczni Claude`a Juliena wygrali w listopadzie 11 z 13 spotkań i zdobyli 23 punkty -był to ich najlepszy miesiąc od grudnia 1978, kiedy uzyskali 24 "oczka". Zwycięstwo pozwoliło im także wrócić na pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej NHL. Bruins, podobnie jak New York Rangers mają na koncie 36 punktów, ale rozegrali o dwa mecze mniej od "Strażników". Kapitan zespołu z Bostonu, Zdeno Chára dumny z postawy swojej drużyny mówił po spotkaniu, jak ważne było zwycięstwo z mistrzami NHL. - Możemy grać z każdym w tej lidze i oczywiście każdego pokonać- powiedział Chára. -Musimy wciąż iść do przodu i nie zadowalać się wynikami, jakie już osiągnęliśmy.
Edmonton Oilers pokonali 4:2 St. Louis Blues, choć długo zanosiło się na ich porażkę. "Nafciarze" do 36. minuty przegrywali dwoma bramkami, ale na przełomie drugiej i trzeciej tercji w ciągu ośmiu minut strzelili cztery gole, które dały im zwycięstwo. Bohaterem meczu był Shawn Horcoff, który strzelił gola i zaliczył dwie asysty, a o jedną asystę mniej miał krytykowany ostatnio zarówno przez dziennikarzy, jak i trenera Craiga MacTavisha Dustin Penner. Dwie asysty dla Blues zanotował David Perron.
Trzy gole zdobyte w trzeciej tercji dały Los Angeles Kings zwycięstwo 5:2 nad Chicago Blackhawks. Zwycięskiego gola zdobył doświadczony Derek Armstrong, dla którego było to pierwsze trafienie w obecnym sezonie NHL, a po bramce i asyście zanotowali Aleksander Frołow (mecz nr 400 w NHL) oraz Patrick O`Sullivan. Identyczny bilans w barwach Blackhawks zaliczyli Patrick Kane i Patrick Sharp.
Toronto Maple Leafs pokonali 4:2 Philadelphia Flyers i przerwali serię pięciu kolejnych porażek. Po golu i asyście zaliczyli dla nich Nikołaj Antropow i Dominic Moore, a obie bramki "Lotników" były dziełem Mike`a Richardsa. Dla prowadzącego spotkanie sędziego Dan Marouelliego był to mecz numer 1500 w NHL.
Gol Andrieja Markowa w końcówce drugiej tercji przesądził o zwycięstwieMontréal Canadiens nad Buffalo Sabres. Pozostałe bramki dla "Habs" zdobyli Andriej Kosticyn (także asysta) i Steve Begin, co dało ich zespołowi zwycięstwo 3:2. Oba gole dla Sabres strzelił Thomas Vanek, który z osiemnastoma bramkami przewodzi ligowej tabeli strzelców.
Znakomity w ofensywie mecz obrońcy, Freddy`ego Meyera pozwolił New York Islanders pokonać 4:2 Ottawa Senators. Meyer, który w poprzednich dziewięciu spotkaniach obecnego sezonu zdobył tylko dwa punkty tym razem strzelił dwa gole i raz asystował. Po bramce i asyście dołożyli Andy Hilbert i Trent Hunter, a dla Senators identyczny dorobek uzyskali Daniel Alfredsson i Dany Heatley. Obie drużyny pozostają na ostatnich miejscach swoich Dywizji.
Washington Capitals nie znaleźli sposobu na pokonanie Steve`a Masona. 20-letni bramkarz obronił 26 strzałów rywali i zanotował drugi "shutout" w karierze, a dzięki dwóm bramkom Ricka Nasha i jednej Raffiego Torresa Columbus Blue Jackets pokonali zespół ze stolicy USA 3:0. Blue Jackets przerwali serię trzech porażek, a Steve Mason trwającą 10 spotkań serię Aleksandra Owieczkina ze zdobytym punktem, podczas której Rosjanin uzyskał 11 goli i 11 asyst.
Choć trudno w to uwierzyć w swoim czwartym sezonie w NHL Sidney Crosby zaliczył dopiero drugi w ogóle, a pierwszy przed własną publicznością hat trick. Kapitan Pittsburgh Penguins trzykrotnie pokonał w sobotę Scotta Clemmensena i asystował przy bramce Petra Sýkory, a Pingwiny pokonały 4:1 New Jersey Devils, przerywając ich serię pięciu zwycięstw. Dwie asysty uzyskał Jewgienij Małkin, który przewodzi liście najskuteczniejszych graczy NHL z 39 punktami. Drugi w tabeli Crosby ma o pięć "oczek" mniej.
Minnesota Wild pewnie 6:2 pokonali Nashville Predators strzelając po dwa gole w kazdej tercji. Gracze Wild ośmieszyli jeden z najlepiej broniących osłabienia zespołów NHL strzelając mu w przewadze aż pięć goli. Dwie bramki i asystę zaliczył Mikko Koivu, a gola i dwie asysty Andrew Brunette. Zespół z St. Paul zajmuje drugie miejsce w Northwest Division, do prowadzących Vancouver Canucks tracąc tylko punkt.
Colorado Avalanche już po pierwszej tercji meczu z Tampa Bay Lightning prowadzili 3:0 i pomimo pościgu rywali nie dali sobie odebrać zwycięstwa, wygrywając 4:3. Bohaterem spotkania był Wojtek Wolski, który strzelił dwie bramki, a trzykrotnie asystował Marek Svatoš. Dwie bramki Wolskiego to dokładnie tyle, ile uzyskał w poprzednich 21 meczach obecnego sezonu. Po golu i asyście dla Lightning zaliczyli Vincent Lecavalier, Ryan Malone i Steven Stamkos.
Nie do zatrzymania są wciąż San Jose Sharks. Dwa gole Joe Pavelskiego i bramka Roba Blake`a dały Rekinom zwycięstwo 3:2 nad Phoenix Coyotes, mimo że po czterech minutach gry Kojoty prowadziły 2:0. Dla Sharks, którzy mają na koncie najwięcej w całej lidze, 41 punktów było to siódme zwycięstwo z rzędu. Fatalnie w barwach Coyotes spisał się Ilja Bryzgałow, który opuścił lód już w 6. minucie po wpuszczeniu jedynych dwóch strzałów, które oddano na jego bramkę.
Calgary Flames pokonali 3:1 Vancouver Canucks. Było to dla Płomieni drugie w ciągu trzech dni zwycięstwo nad zespołem z Vancouver. Sukces dały bramki Daymonda Langkowa, Davida Mossa i Matthew Lombardiego. W bramce Canucks pod nieobecność kontuzjowanego Roberto Luongo nie stał tym razem Curtis Sanford, a debiutujący w NHL Cory Schneider. Zwycięstwo Flames jeszcze bardziej zaostrzyło rywalizację w tabeli najbardziej wyrównanej w NHL Northwest Division. Wciąż przewodzą jej Vancouver Canucks, ale tuż za nimi znajdują się Minnesota Wild i Flames. Oba zespoły tracą do lidera tylko jeden punkt.
Komentarze