Jak nie trafić w bramkę, a zdobyć gola pokazał tej nocy obrońca Winnipeg Jets. Jeden z najdziwniejszych goli sezonu potwierdził, że jego zespołowi sprzyja na starcie rozgrywek wszystko.
"Odrzutowce" z Winnipeg pokonały tej nocy na wyjeździe Calgary Flames 5:3 i pozostają jedynym niepokonanym zespołem w NHL. Sezon zaczęły od 8 zwycięstw.
Wygląda na to, że nawet gdy coś graczom Jets się nie uda, to i tak musi się skończyć dobrze. Potwierdził to tej nocy ich obrońca Dylan Samberg zdobywając gola, którego kanadyjska gazeta "Calgary Herald" w swoim internetowym serwisie określiła "jednym z najdziwniejszych, jakie kiedykolwiek zobaczycie".
W 42. minucie spotkania Samberg oddał strzał z dystansu, ale krążek minął bramkę, odbił się za nią wysoko od osłony z pleksi i... wrócił, trafiając w plecy bramkarza "Płomieni" Dustina Wolfa, by następnie wpaść do bramki.
Gol Dylana Samberga:
- Nie miałem dotąd czegoś takiego. Pierwsza reakcja była taka, że przestrzelił i krążek wyleci z drugiej strony. Nie jestem pewien, jak on się odbił i wrócił. To na pewno pechowe. Nie cierpię widzieć takich goli - skomentował po meczu Wolf.
Samberg swoim nietypowym trafieniem dał drużynie prowadzenie 3:2. Gospodarze z Calgary później wyrównali, ale to do przyjezdnych należały ostatnie słowa.
Gol obrońcy Jets nie był jednak jedynym szczęśliwym dla jego drużyny tej nocy. Wcześniej Nikolaj Ehlers zdobył pierwszą bramkę gości przy pomocy gracza rywali. Duńczyk w 2. minucie podczas gry w przewadze w pobliżu bramki zagrywał krążek wszerz tafli w stronę Gabriela Vilardiego. "Guma" jednak do tego ostatniego nie dotarła, bo odbiła się od łyżwy stojącego przez bramką obrońcy Flames Rasmusa Anderssona i zaskoczyła Wolfa, wpadając za linię bramkową między jego parkanami.
Gol Nikolaja Ehlersa:
Do tego Mason Appleton i Kyle Connor zdobyli dla zespołu z Winnipeg po golu i asyście, a Cole Perfetti strzelił gola, który okazał się być zwycięskim.
Seria wygranych Jets zaczyna przybierać rozmiary historyczne. 8 zwycięstw z rzędu w jednym sezonie to już wyrównanie rekordu klubu, a w całej historii NHL to dziewiąty zespół, który zaczął rozgrywki wygrywając tyle spotkań.
Co więcej, Jets także poprzedni sezon zasadniczy zakończyli odnosząc 8 zwycięstw z rzędu. Co prawda NHL w swoich oficjalnych rekordach notuje tylko zwycięskie serie w ramach jednego sezonu, ale gdyby zsumować te dwie passy, to zespół z prowincji Manitoba ma już 16 kolejnych wygranych w rozgrywkach zasadniczych i zaledwie jedno zwycięstwo dzieli go od wyrównania najdłuższej w dziejach ligi serii 17 wygranych odniesionych przez Pittsburgh Penguins w jednym sezonie 1992-93.
Warto jednak pamiętać, że Jets po swoich 8 wygranych na koniec poprzednich rozgrywek zasadniczych przegrali z Colorado Avalanche 1-4 już w pierwszej rundzie play-off.
Po tamtym sezonie w roli głównego szkoleniowca zespołu Ricka Bownessa zastąpił Scott Arniel. Kanadyjczyk jest pierwszym w historii NHL trenerem, który rozpoczął swoją pracę z zespołem od wygrania 8 meczów, choć Arniel w dwóch poprzednich sezonach był członkiem sztabu trenerskiego Bownessa i zastępował go już jako tymczasowy trener w 25 meczach, gdy Bowness nie mógł prowadzić drużyny z powodów osobistych lub zdrowotnych.
WYNIKI NHL
TABELE
Czytaj także: