JKH GKS Jastrzębie po raz drugi z rzędu staje na drodze Unii Oświęcim. Dziś oba zespoły powalczą o przepustkę do finału TAURON Pucharu Polski. – Kluczowa będzie gra w defensywie i formacjach specjalnych – zaznaczył Ville Heikkinen, napastnik biało-niebieskich.
Z fińskim skrzydłowym trudno się nie zgodzić, bo w meczach pucharowych te elementy często decydują o losach spotkania. Warto dodać, że będziemy świadkami starcia drużyn, które znajdują się na czele dwóch ważnych klasyfikacji. Ekipa z Chemików 4 najlepiej w lidze rozgrywa przewagi (28,4 %), a jastrzębianie najlepiej bronią osłabienia (86,4 %).
– Nasi dzisiejsi rywale potrafią bardzo niebezpiecznie atakować, ale uważam, że ich największą siłą jest szczelna obrona i dobry bramkarz – ocenił Heikkinen.
Warto dodać, że w tym sezonie oba zespoły mierzyły się ze sobą trzykrotnie. Najpierw dwukrotnie triumfowali podopieczni Rafała Bernackiego (2:1 d. i 2:0), a w ostatnim meczu oświęcimianie wzięli rewanż, wygrywając w Karwinie aż 6:1. Był to jedyny mecz w tym sezonie, w którym Karolus Kaarlehto aż sześciokrotnie musiał wyciągnąć gumę w siatce.
Jak muszą zagrać teraz, aby zameldować się w finale?
– Nie ma żadnego specjalnego sposobu. Przeanalizowaliśmy nieco przeciwnika i wiemy już, jak grają i na co zwracają uwagę – wyjaśnił 31-letni Fin.
I dodał: – Musimy grać przez sześćdziesiąt minut zdyscyplinowany hokej jako drużyna. Na pewno stworzymy okazje do zdobycia bramki.
Warto jednak pamiętać, że jastrzębianie rok temu pokonali w półfinale oświęcimian 2:4, a także wygrali z nimi w dwóch finałach. Miało to miejsce w sezonach 2019/2020 (2:0) i 2020/2021 (3:2). Wtedy jastrzębian prowadził Róbert Kaláber, który przed sezonem objął ekipą z zachodniej Małopolski.
Czytaj także: